Przedmioty leżą pod powierzchnią ziemi na głębokości około dwóch metrów - mówi właściciel muzeum na terenie kompleksu bunkrów w Mamerkach.
Mieszkaniec Karwicy Mazurskiej usłyszał potężny huk, gdy pociąg uderzył w samochód, którym jechało pięć osób. Dlaczego kierowca zlekceważył znaki ostrzegawcze?
Biznesmen z Warszawy z olsztyńskim rodowodem postanowił stworzyć najnowocześniejszy kemping w Polsce, "a może i w Europie". Ile z tego ambitnego projektu zostało? Na razie - pokaźne długi i zawiedzione nadzieje. Przedsiębiorca liczy jednak na reaktywację.
Czasem sobie marzę, żeby cała centrala siedząca za biurkiem przedreptała się z torbą po rejonach, poprosiła ludzi o możliwość skorzystania z toalety albo o szklankę wody.
Żeglarska stolica Polski coraz głośniej mówi o kryzysie i z rozrzewnieniem wspomina czasy pandemii. W Giżycku przedsiębiorcy uważają, że najlepsze sezony już za nimi.
Jeden pocisk spadł w okolicach szkoły, wbił się w ziemię. Inny trafił w zjeżdżalnię na placu zabaw, kolejne - w budynki mieszkalne. Mieszkańcy komentują: To wojskowe tereny, tu cywile nie mogą się niczym narażać.
- W wielu miejscach w Polsce mamy do czynienia z czymś na kształt mafii zrzutowej. Na wschodzie kraju grupy dzielą się strefami wpływów - mówi członek koalicji Niech Żyją!
Jestem zniesmaczony krzykiem, hałasem, pijaństwem. To wszystko można robić u siebie pod domem, po co przyjeżdżać na Mazury i psuć spokój innym?
Próbowaliśmy się dowiedzieć, czy Maciej Nawacki ma sobie coś do zarzucenia w związku z latami zasiadania na stanowisku prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie.
- Dawaliśmy miliardy, one szły na Kościół. Jak dawaliśmy, to z chęcią brali, ale jak mówiliśmy, żeby to pochwalić, to usłyszeliśmy "nie", bo Kościół jest apolityczny - mówił w Olsztynie poseł PiS Przemysław Czarnek.
- Rolę Adasia Miauczyńskiego próbowałem zwalić na kogoś innego, np. na Bogusława Lindę, ale on stwierdził, że tyle tekstu na pamięć się nie nauczy - wspomina Marek Kondrat.
Na wszystkich kursach, także tych jednodniowych, omawia się zdarzenie "człowiek za burtą". Dobry instruktor mówi wtedy, by nie skakać do wody, że nawet dla ratownika taki skok jest ostatecznością.
Właściciele lokalu muzyczno-tanecznego nad jeziorem Ukiel w Olsztynie żalili się, że miasto umiera, bo zaproponowane przez władze godziny funkcjonowania dobre są dla emerytów. Nowy prezydent poszedł im na rękę, ale teraz oburzeni są właściciele pobliskich apartamentów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.