To po prostu jakiś absurd, może jeszcze będziemy sprzątać w mieszkaniach? - oburza się jeden z olsztyńskich listonoszy.
"Czasem sobie marzę, żeby cała centrala siedząca za biurkiem przedreptała się z torbą po rejonach, poprosiła ludzi o możliwość skorzystania z toalety albo o szklankę wody".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.