- To jest problem szerszy. Mamy różne gatunki zwierząt, została naruszona pewna równowaga w przyrodzie - tłumaczył minister Czesław Siekierski.
- Cały czas czuwamy nad nim - mówi dr hab. Sabina Nowak, prezes Stowarzyszenia dla Natury "Wilk", o czworonogu, którego ratowała wraz z lokalnymi służbami. Licho, bo tak go nazwali naukowcy, wrócił już do Puszczy Piskiej.
Eksperckie stowarzyszenie wypowiedziało się w sprawie wilków pod Olsztynem. Czy mieszkańcy mają powody do niepokoju?
W Olsztynku pojawił się wilk. Władze miasta apelują o ostrożność.
W polskich lasach nie mieszka chyba żadne inne zwierzę, którego obecność tak bardzo dzieli opinię publiczną, jak wilk. Spór ten uwidacznia się zwłaszcza w dwóch przypadkach: gdy z rąk kłusowników zginie wilk lub gdy zapoluje na zwierzę hodowlane.
- Powiem to na przykładzie żubra, którego zastrzelił były policjant w Puszczy Białowieskiej. Pomylił się, dobrze, że to nie był człowiek - mówił Adam Wajrak w czasie Olsztyn Green Festivalu.
- W naszej ocenie wykopany dół nie był pułapką zastawioną na dzikie zwierzęta, zdarzenie miało charakter przypadkowy - mówią leśnicy.
Najwięcej wilków w Europie żyje w części środkowo-wschodniej i południowo-wschodniej kontynentu. W Polsce wielkość populacji jest szacowana na ok. 2 tys. osobników. Jesteśmy jednym z tych krajów, w którym wilcza populacja jest liczna i skąd rozwija się ona dalej w kierunku zachodnim.
Kamery Lasów Państwowych nagrały pod Lidzbarkiem Warmińskim niecodzienny obrazek: wilczą rodzinę z czarnym osobnikiem. Jeden z leśników uważa, że to mógł być pies.
Zwierzę zostało zauważone przez przypadkowego spacerowicza na terenie Nadleśnictwa Młynary.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.