Dane z ostatnich tygodni wskazują drastyczny spadek liczby zakażeń. Oficjalnie epidemia koronawirusa w zasadzie już się kończyła.
Dane dowodzą, że epidemia koronawirusa wygasa. Jednak różnie można te informacje interpretować...
Na Warmii i Mazurach nastąpił duży spadek zakażeń przy niemal stałej liczbie zgonów wywołanych koronawirusem.
Sprawdzamy sytuację epidemiologiczną na Warmii i Mazurach w momencie, kiedy rozluźnione zostają obostrzenia dotyczące noszenia maseczek.
Koronawirus na Warmii i Mazurach spowodował mniej zakażeń i zgonów niż przed tygodniem. Fala epidemiczna słabnie i to dość zauważalnie.
Epidemia koronawirusa przestała chyba robić na ludziach większe wrażenie. Wyjątkiem są zapewne ci, którzy w jej wyniku tracą zdrowie i bliskich. Niestety takich przypadków ciągle jest wiele.
Sprawdzamy dane tygodniowe o koronawirusie. Pokazują one dość dokładnie, na jakim etapie epidemii znajdują się Warmia i Mazury.
Koronawirus po chwilowych spadkach, znowu przyniósł wzrost liczby zgonów. To prawdopodobnie opóźniony efekt ogromnej skali zakażeń wywołanej mutacją omikron.
Rząd ogłosił, że epidemia jest w odwrocie. Tymczasem na Warmii i Mazurach ludzie ciągle umierają, a do szpitali przewożonych jest coraz więcej pacjentów.
Jeśli liczby nie kłamią, to już wiadomo, jak wygląda szczyt kolejnej fali epidemii koronawirusa na Warmii i Mazurach.
Czy specyfika koronawirusa w wydaniu omikron pozwoli uniknąć najgorszego? Dane z Warmii i Mazur są na razie dość optymistyczne.
W Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie ponownie powiększyła się liczba łóżek covidowych. Przybywa też pacjentów. - Oddział chorób zakaźnych przechodzi w tej chwili oblężenie - mówi Krystyna Piskorz-Ogórek, dyrektorka placówki.
1461 nowych zakażeń koronawirusem raportowanych jednego dnia to absolutny rekord w historii epidemii na Warmii i Mazurach. Wcale nie jest powiedziane, że to apogeum.
Dane z całego tygodnia na temat epidemii koronawirusa nie pozostawiają złudzeń: weszliśmy w kolejną falę zakażeń. Jak groźna się ona okaże?
Coraz więcej klas uczy się zdalnie. Decyzja o otwarciu szkół w momencie wzbierania kolejnej fali pandemii odbija się czkawką.
Środa to dzień uznawany za reprezentatywny, jeśli chodzi o statystyki epidemiologiczne. Jeśli tak jest rzeczywiście, to mamy bardzo złe informacje dla regionu.
Wydawało się, że po ostatniej fali zakażeń będziemy świadkami wyraźnych spadków, ale dane tygodniowe o epidemii koronawirusa na Warmii i Mazurach wcale tego nie potwierdzają.
Sprawdzamy dane tygodniowe dotyczące liczby zakażonych koronawirusem oraz zgonów na Warmii i Mazurach.
Rząd udaje, że nie dzieje się nic strasznego, a tymczasem notowane są rekordowe liczby zgonów wywołanych przez COVID-19. Tylko w środę na Warmii i Mazurach naliczono ich 37.
U mieszkanki Warmii i Mazur wykryto koronawirusa w wersji omikron. Kobieta wróciła z Wielkiej Brytanii.
Zakażeń na Warmii i Mazurach jest w ostatnich dniach mniej, ale liczby osób zmarłych przyprawiają o ciarki na plecach.
Jesteśmy na szczycie kolejnej fali epidemii, a dane pokazują, że teraz zaczyna ona powoli opadać.
Koronawirus na Warmii i Mazurach zbiera śmiertelne żniwo, a obecnie najbardziej przerażające są statystyki związane ze zgonami.
Grubo ponad tysiąc zakażeń i 37 przypadków śmiertelnych. Środa okazała się tragicznym dniem epidemii na Warmii i Mazurach. Gdzie jest najgorzej?
Ostatnie dane tygodniowe pokazują, że Warmia i Mazury nadal nie osiągnęły szczytu epidemii koronawirusa. Świadczy o tym nie tylko liczba zakażonych, ale przede wszystkim gwałtownie rosnąca liczba zgonów.
Najnowsza mutacja koronawirusa nie oszczędza też najmłodszych. Część z nich wymaga niestety tlenoterapii.
Dane o koronawirusie są przygnębiające, a najgorsze jest to, że epidemia pociąga za sobą coraz więcej ofiar śmiertelnych.
Jedna z naszych czytelniczek zdziwiła się, kiedy usłyszała od kierowcy taksówki, że nie założy maseczki, a nawet przy sobie jej nie ma. - Bo nie ma takiego obowiązku - usłyszała
Na ogół słyszymy, że zaszczepieni mogą czuć się stosunkowo bezpiecznie, a zdecydowana większość umierających to osoby, które nie zdecydowały się na taką ochronę przed koronawirusem. Co mówią o tym najnowsze statystyki?
Epidemiolodzy patrzą bezsilnie, jak kraj stacza się w przepaść. Warmia i Mazury w piątek przeskoczyły pod względem liczby zgonów oraz zakażeń sąsiednie Podlasie.
Za nami kolejny tydzień epidemii koronawirusa na Warmii i Mazurach. Pokazał on, że sytuacja szybko się pogarsza, a niepokoi zwłaszcza rosnąca liczba zgonów.
Epidemia koronawirusa na Warmii i Mazurach nie zatrzymuje się. Nie widać, by coś mogło ją powstrzymać.
Podsumowanie epidemicznego tygodnia na Warmii i Mazurach wskazuje, że mamy do czynienia z lawinowym wzrostem zakażeń. Towarzyszy mu niestety rosnąca fala zgonów.
Mapa pokazuje, że szczepienia przeciwko koronawirusowi idą najoporniej na terenach z największym poparciem dla PiS. Czy rząd nie wprowadza ostrzejszych obostrzeń dla niezaszczepionych, bo boi się zrazić swoich wyborców?
Ponad 600 przypadków nowych zakażeń na Warmii i Mazurach oznacza, że sytuacja epidemiczna województwa w szybki sposób ulega pogorszeniu.
Ostatni tydzień października i cały miesiąc pokazały, że epidemia koronawirusa wraca z dużą siłą, ale najgorsze może być dopiero przed nami.
Koronawirus stał się już częścią naszego życia, a wiele osób lekceważy niebezpieczeństwo. Najnowsze dane pokazują jednak, że lawina zakażeń może wymusić kolejne obostrzenia.
Koronawirus na Warmii i Mazurach przynosi już nie tylko wiele zakażeń, ale również powoduje coraz częściej przypadki śmiertelne. Tak było np. w czwartek.
Ostatni tydzień to szybkie wzrosty zakażeń na koronawirusa. Jednak najgorsze może być dopiero przed nami.
Koronawirus na Warmii i Mazurach także w weekend przyniósł rekordowe liczby zakażeń. Są także ofiary śmiertelne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.