Nowa książka - pt. "Władcy Polski. Historia na nowo opowiedziana" - której drugi fragment przedstawiamy, to poczet królów polskich, jakiego jeszcze nie było. Są w niej znane fakty z życia władców Polski, ale i zdarzenia, które historycy zazwyczaj przemilczali i nigdy ich w żadnym podręczniku nie było. Także dotyczące ziem, na których mieszkamy.
Nie ma historii dzisiejszych Warmii i Mazur bez historii Prusów i Krzyżaków. Ich dzieje przypomina nowa książka pt. "Władcy Polski. Historia na nowo opowiedziana", która wyszła daleko poza suche ramy podręcznikowej opowieści.
Przez wyjazdy w plener dostałem boreliozy, przez Photoshopa nie czuję dwóch palców i mam zakrzepicę w stopach. Poza tym rano nie mogę czytać książek - opowiada w rozmowie z "Wyborczą Olsztyn" Mieczysław Wieliczko, jeden z najwybitniejszych polskich fotografów przyrody i architektury.
Ćwierć wieku temu w olsztyńskim teatrze szukali człowieka od wszystkiego. Lepszego niż Maciej Olkowski nie było.
Naukowcy mówią, że do powstania prawdziwego archiwum potrzeba gmachu, archiwaliów i ludzi. W Olsztynie w 1945 roku nie było ani gmachu, ani zbiorów, a i z ludźmi był problem. Mimo to archiwum powstało
Chciałbym, żeby mieszkańcy zapamiętali mnie jako gościa, który czasami wkurzał, ale był skuteczny
Żeby tu pracować, trzeba się zakochać - mówią pracownicy olsztyńskiego Teatru Lalek, który zaczął powstawać 65 lat temu, w listopadzie 1953 r.
W Polsce od lat słychać głosy, że starty Czesława Małkowskiego w wyborach prezydenckich to szok. I sugerujące, że Olsztynowi potrzebna jest pomoc
Kiedyś każda wioska na Mazurach miała swój cmentarz. Dziś czas zabrał większość z nich i nie ma już po nich śladu.
Niektórzy mówią, że to bohomaz i woleliby w jego miejsce cokolwiek, nawet reklamę. Inni pod jego wpływem zaczynają opowiadać o swoim życiu.
Dzięki jego pomocy jest szansa, że skłóceni ludzie będą w przyszłości mogli spojrzeć sobie w oczy. W dniu rozpoczęcia Tygodnia Mediacji warto o jego pracy przypomnieć.
Mówią o nim: "mistrz subtelnych brzmień". A wszystko zaczęło się w Olsztynie.
Kiedyś pamiątki po niemieckich latach Warmii i Mazur były traktowane jako coś obcego. A dzisiaj? - Są inne problemy - mówi Iwona Liżewska, prezes obchodzącego swoje urodziny olsztyńskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami
To, co przed II wojną było w jego życiu godne podziwu, stało się po 1945 r. wstydliwe, haniebne wręcz - mówi o swoim dziadku olsztyński pisarz Kazimierz Brakoniecki.
Wybrzeże Bałtyku to wśród wypoczywających Polaków niekwestionowany wakacyjny hit. Potem są góry. Warmia i Mazury coraz bardziej w tym rankingu odstają.
Ciekawych także dlatego, że żaden z nich nie urodził się w Olsztynie, ani nawet na Warmii, a jeden na zupełnie innym kontynencie.
Praca piwowara jest ciężka. Ciągle trzeba coś degustować. , W ten weekend trwa w Olsztynie Festiwal Piw Rzemieślniczych. Rok temu, jego pierwszą edycję, odwiedziły tłumy. Nie ma więc wątpliwości, że i w tym roku - która odbywa się 7-8 września - będzie podobnie.
Im nie wystarczy tylko praca, dom i dzieci. Lubią czasami włożyć kij w mrowisko.
Mówi, że jej zdaniem akcja z przystrojeniem rzeźb na olsztyńskiej starówce jest całkowicie zgodna z prawem. Ale przypomina też znane powiedzenie: "Dajcie nam człowieka, a znajdziemy na niego paragraf". W piątek idzie na przesłuchanie jako podejrzana.
Po polsku mówi bardzo dobrze, choć początkowo miał problemy z wymawianiem "ż" i "rz". Lubił polską kuchnię, ale ponieważ była za tłusta, wrócił do rodzimej. A polskie sushi chyba jednak mu nie odpowiada.
Po jednym z koncertów czekał na nich nastolatek, który chciał się kiedyś zabić. Przyszedł, żeby powiedzieć, że to ich utwór ocalił mu życie.
Skoro nacjonaliści z Polski i Niemiec łączą się, by hejtować to, co robimy, to myślę, że idziemy w dobrą stronę - mówi Piotr Szatkowski.
Ona szalona Polka, on - Francuz - wręcz wariat. Trudno się dziwić, skoro bardzo oryginalna była też jego matka. Co z tego połączenia wyszło?
Czy państwo chce zamknąć ich w czterech ścianach, a światu pokazywać tylko społeczeństwo zdrowe i piękne?
Kobiety, które przez nie przeszły, zaczęły sobie kupować czerwone szminki, ubrania podkreślające kobiecość czy komplety seksownej bielizny. Mówią, że wcześniej tego nie potrzebowały.
Do City, stolicy światowego tańca, jeździł swoim fiacikiem aż go zatarł. Gdy już tam był oszczędzał, na czym mógł, ale ostatniego funta był gotowy wydać na lekcję tańca. Czy jemu i innym tancerzom uda się przypomnieć o dawnej tanecznej świetności Olsztyna?
Maciej Gryko jest współautorem flagi, która zachwyciła piłkarzy Barcelony, i zdolnym grafficiarzem, którego uliczne prace widziała zapewne większość olsztynian. W dążeniu do bycia coraz lepszym artystą nie przeszkodziła mu nawet ciężka choroba, która na zawsze zmieniła jego życie.
Adrian Glinka: Przez 40 dni protestu w Sejmie zobaczyłem, jak można być bezdusznym. Jego matka: Czy oni chcą zrobić czystkę? I tylko zdrowe, piękne społeczeństwo pokazywać.
Lubię tę pracę, bo widzę, że ma ona sens. Cóż może być piękniejszego niż możliwość naprawienia czyjegoś losu?
Zdarza się, że młodzi pytają, czy słowa, których używają, to wulgaryzmy, a zdezorientowani petenci proszą o pomoc w przetłumaczeniu zagmatwanych tekstów urzędowych. Nawet takie prośby dostają naukowcy z pogotowia językowego.
Dzisiejsi rodzice dają swoim dzieciom zbyt mało swobody, wyręczają we wszystkim i w efekcie robią im krzywdę. W Węgoju postanowili inaczej wychowywać dzieci
Kibicowanie polskiej reprezentacji to jedna z ostatnich rzeczy, w której my, Polacy, jesteśmy jednością.
Od pierwszej chwili - gdy poznałam ks. Żołnierkiewicza - byłam nim oczarowana - przyznaje Izabela Trojanowska, olsztynianka, znana piosenkarka i aktorka.
W Senegalu jest 15 mln selekcjonerów narodowej reprezentacji. W Kolumbii mundial jest ważniejszy niż papieskie konklawe. A Japończycy tracą nadzieję.
Gdy jedni mówiąc o ten sprawie nazywają ją skandalem, inni o naruszeniu wieloletnich układów towarzyskich w środowisku olsztyńskiej kultury.
Rzadko myślą o przyszłości swoich dzieci. Ale chcieliby, żeby ich córki umarły przed nimi. Marzą o tym z miłości do nich.
Jeden jego znajomy powiedział, że ze sklepu zrobił graciarnię. Ale w ten sposób stworzył miejsce, którego sława wybiega daleko poza Olsztyn.
Świat żąda, by młoda matka była zadowolona i szczęśliwa. Uczesana i umalowana. A prawda jest taka, że dla niej wyjście do Rossmanna to jak wyjazd do Paryża
Za kilkadziesiąt lat raków szlachetnych może już w Polsce nie być. Może jednak dzięki płetwonurkom przetrwają?
- Czy ktoś nam pomoże, zanim wysadzi nas w powietrze? - pyta jeden z mieszkańców, który dzieli z nim dach w kilkurodzinnym budynku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.