To po prostu jakiś absurd, może jeszcze będziemy sprzątać w mieszkaniach? - oburza się jeden z olsztyńskich listonoszy.
Już chyba tylko najstarsi górale pamiętają urzędy pocztowe, które były po prostu urzędami oraz listonoszy zajmujących się wyłącznie roznoszeniem korespondencji i paczek.
Cukierki, gazetki, krzyżówki, kosmetyki, książki i gdzieś między tym wszystkim okienko z pracownikiem - poczty od lat przypominają kioski Ruchu, które zresztą lawinowo się zamykają.
"Przed świętem zmarłych sprzedajemy znicze"
A listonosz? Dziś to słowo trąci archaizmem, ponieważ pracownika Poczty Polskiej, zwanego zwyczajowo "listonoszem" pracodawca przekształcił w kogoś na kształt domokrążcy.
Wszystkie komentarze
myślę że nawet dobry matematyk nie jest w stanie ręcznie dziś policzyć swojego PITA.
"proste podatki" - to jeden z największych WAŁÓW polskozbawów.
Nieee
U mnie zaczęli donosić. Huraaaa!!
A usługi - czyli to co Poczta powinna robić najlepiej - ojejej ...
I dodam, że lubię swojego listonosza. I nie musi mi sprzątać domu, ale gdyby sprawnie dostarczył to czego potrzebuję, to byłoby fajnie. Bo nie jest winą listonosza że polecone TERMINOWE listy przychodzą kilka dni po terminie, ale to JA muszę się tłumaczyć dlaczego np. nie stawiłem się na wezwanie komisji lekarskiej.
W punkt.
To powinno być połączone. A Orlen Paczkę chyba inpost obsługuje. Żart. Ale czego wymaga od złodzieja i nieuka Obajtka