Organizacją, która stara się o zachowanie dworca jest także olsztyński oddział Stowarzyszenia Architektów Polskich. Zrzesza on osoby kompetentne i o dużym doświadczeniu w projektowaniu. Na temat zalet i wad ewentualnej modernizacji rozmawiamy z olsztyńskim architektem, Piotrem Mikulskim-Bąkiem.
Tomasz Kurs: Czy argumenty, że bez budowy nowego dworca nie można zbudować kładki na Zatorze są przekonujące?
Piotr Mikulski-Bąk: Powyższy argument nie jest przekonujący. Koncepcja opracowana przez FRO pokazała, że jest to jak najbardziej możliwe. Tym bardziej kształt dworca nie ma wpływu na przedłużenie przejścia podziemnego na Zatorze. Oczywiście przejście nad torami jest o wiele lepszym rozwiązaniem, ponieważ można w nim zapewnić doświetlenie światłem dziennym poprzez przeszklenie jego ścian (na przykład dla ochrony przed przegrzewaniem jedynie od strony północnej) oraz jest odporne na zalewanie przez wody opadowe i gruntowe.
Czy rzeczywiście standard obsługi pasażera w zmodernizowanym dworcu musi być niższy, niż w planowanym nowym obiekcie?
- Standard obsługi pasażerów na dworcu zależy od założeń przyjętych na początku planowania inwestycji i jakości układu funkcjonalnego przyjętego w projekcie. Standard w zmodernizowanym dworcu może być wyższy niż w nowym dworcu. Ma na niego wpływ wielkość i funkcjonalność hali dworcowej, w tym liczba miejsc dla podróżnych, wygoda poczekalni, liczba ławek. Na przykład na Dworcu Centralnym w Warszawie praktycznie nie ma ławek, zarówno w hali dworca, jak i na peronach. PKP chyba zapomniała o osobach starszych! Ważna jest też czytelność informacji, liczba i ergonomiczność kas, łatwość dojścia na perony, wygodne połączenie z komunikacją miejską oraz z dworcem autobusowym.
Modernizacja dworca bez zmiany jego kubatury jest jak najbardziej możliwa i korzystna dla podróżnych, ponieważ PKP chce dworca o dużo mniejszej kubaturze i powierzchni użytkowej, co będzie miało negatywny wpływ na standard obsługi pasażerów. W obecnym budynku można by zlikwidować toalety w podziemiach i przenieść je na poziom parteru, co znacząco ułatwiłoby korzystanie z dworca przez osoby niepełnosprawne. W podziemiach należałoby też odremontować istniejący tam duży schron tak, jak robią to inne kraje, chociażby Szwajcaria.
Czy przeciwstawianie funkcjonalności dworca, czyli wygody dla podróżnych, i walorów zabytkowych ma więc sens? A z takim przeciwstawieniem mieliśmy do czynienia w czasie badania opinii publicznej na temat przyszłości dworca w Olsztynie.
- To kompletnie nie ma sensu. Budynek zabytkowy może być bardzo wygodny i funkcjonalny dla pasażerów. Analogicznie nowy budynek może być niefunkcjonalny i być koszmarem dla jego użytkowników. Idealny przykład to powszechnie krytykowany nowy dworzec w Poznaniu.
Czy z punktu widzenia architekta modernizacja jest rzeczywiście trudniejsza, mniej optymalna?
- Zaprojektowanie nowego budynku zazwyczaj jest łatwiejsze, niż przygotowanie modernizacji istniejącego. Jednakże budynek olsztyńskiego dworca jest bardzo elastyczny dla wprowadzanych zmian. Ma wysokie kondygnacje i konstrukcję składającą się głównie z żelbetowych słupów i stropów. PKP nie wspomina o chęci powiększenia hali dworca, a raczej chce zmniejszyć jego powierzchnię. Zmiany dotyczyć będą najprawdopodobniej głównie zaplecza dworca. Pamiętajmy, że w krajach bogatszych od naszego często zmienia się funkcję istniejących budynków, zamiast je wyburzać. Modernizacja jest nieekonomiczna w przypadku budynków o układzie konstrukcyjnym i funkcjonalnym niepodatnym na zmiany - na przykład budynku o konstrukcji z gęsto ustawionych ścian konstrukcyjnych i niskich kondygnacjach nie przerobi się na budynek dworca z przestronną halą obsługi pasażerów.
Sam dworzec to jednak nie wszystko...
- Zgadzam się, że dworzec kolejowy jest tylko jednym elementem większej układanki, jaką jest przebudowa torów i peronów oraz, czego PKP nie bierze pod uwagę, przebudowa dworca autobusowego, która jest wielką niewiadomą, i budowa centrum przesiadkowego komunikacji miejskiej - to z kolei inwestycja prowadzona przez miasto Olsztyn. Ponieważ PKP do dziś nie przedstawiła chociażby koncepcji przebudowy układu torowo-peronowego, tak więc nie wiemy, jaki będzie ona miała wpływ na dworzec kolejowy. Równie dobrze wpływ może być żaden. Idąc tą drogą rozumowania PKP może któregoś dnia stwierdzić, nie przedstawiając żadnego rysunku na poparcie swojej tezy, że nie mieści się z torami pod wiaduktem przy ul. Limanowskiego i miasto musi go wyburzyć i zbudować nowy. Podczas rozmów prowadzonych w trakcie wizji lokalnej w budynku olsztyńskiego dworca przedstawiciele PKP twierdzili, że nie mieści się im poszerzenie, a raczej podwyższenie peronu 1, przyległego do budynku dworca. Jest prawdopodobne, że projektując przebudowę układu torowo-peronowego założono wyburzenie dworca i teraz nikt nie chce korygować projektu torowego.
Czyli poruszamy się trochę po omacku, bo nie znamy planów PKP?
- Dla oceny, który wariant jest najkorzystniejszy dla podróżnych i miasta, a nie dla PKP, należy obejrzeć wszystkie opracowane warianty, a nie jedynie słuchać przedstawicieli PKP powtarzających, że "wybrany wariant jest najbardziej optymalny". W ten sposób można uzasadnić wszystko, nawet konieczność likwidacji dworca w Olsztynie. Wtedy odpadłaby konieczność utrzymywania, ogrzewania, oświetlania i sprzątania dworca, jak również utrzymywania wszystkich linii kolejowych prowadzących do Olsztyna.
Dlaczego stowarzyszeniom społecznytak bardzo zależy na ocaleniu obiektu z przełomu lat 60. i 70. ub. wieku?
- Chcemy zachowania i modernizacji obu dworców, kolejowego i autobusowego, ponieważ one już istnieją, a nikt nie przedstawił dotychczas przekonujących projektów nowych obiektów i sposobu ich działania. Powinniśmy wiedzieć, co Olsztyn i jego mieszkańcy otrzymają w zamian za zgodę na wyburzenie dworca, a jak na razie wszyscy zainteresowani inwestorzy oczekują podjęcia decyzji "w ciemno". W dodatku PKP wybierze w przetargu najtańszego projektanta dla swojego dworca, czyli raczej nie będzie to polska pierwsza liga architektów, który będzie miał za zadanie przedstawić trzy koncepcje nowego dworca. Nie liczyłbym na nic porywającego. Wybór z prawdopodobnych trzech słabych koncepcji nie jest żadnym wyborem. To już lepiej zorganizować ogólnopolski konkurs lub zaprosić kilka uznanych polskich, a może nie tylko polskich, pracowni architektonicznych do wykonania odpłatnie koncepcji nowego dworca - wtedy dopiero będzie z czego wybierać i powstanie szansa na nowoczesny oraz funkcjonalny dworzec godny naszego miasta.
Wszystkie komentarze
No właśnie, kolejarze nie mają żadnych argumentów. Nie ma żadnych koncepcji, o projektach nie wspominając, więc co niby mają przedstawić.
Aktywiści miejscy przygotowali natomiast konkretne plany i pomysły z wizualizacjami.