Ile drzew zostało wyciętych przy drogach na Warmii i Mazurach przez ostatnie dziesięć lat? Setki tysięcy? Dlaczego więc odpowiednio gwałtownie nie spadła liczba wypadków drogowych w regionie? Może dlatego, że wycinka drzew nie jest żadnym panaceum na brawurę, pijaństwo i szaleństwa na drogach
Czy drzewa powinny znikać z poboczy? - Tak! - odpowiada znany polski rajdowiec Krzysztof Hołowczyc. I dodaje: - Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla śmierci na przydrożnych drzewach. Ale nie wszyscy się zgadzają. - Ile jest wypadków, które są spowodowane przez pijanych kierowców? Czy to znaczy, że mamy zamknąć sklepy monopolowe? - odpowiadają kierowcy.
"Ile ludzi musi jeszcze zginąć, żebyśmy wreszcie zrozumieli, że drzewa nie mogą rosnąć przy drodze?" - tak wyraził się Krzysztof Hołowczyc po wypadku, gdy pięcioosobowym samochodem podróżowało dziewięcioro pasażerów, a za kierownicą siedział nieletni i nietrzeźwy kierowca.
Trwająca wycinka drzew przy al. Sikorskiego przekonała nas do stworzenia listy wycinek, które przyniosły Olsztynowi najwięcej szkód. Ranking jest długi, ale i długa jest lista drzew i alei, z którymi musieliśmy się pożegnać. To nasz subiektywny ranking. Kto chciałby zgłosić swoje propozycje albo zmienić kolejność w naszych, zapraszamy do podzielenia się swoją opinią. Na Państwa rankingi czekamy pod adresem redakcja@olsztyn.agora.pl
Na początku tygodnia wycięto kilkanaście starych okazów rosnących przy drodze z Dywit do Brąswałdu. Urzędnicy tłumaczą, że było to konieczne, bo stwarzały zagrożenie. Zdaniem ekologów to dewastacja krajobrazu.
Kilkadziesiąt młodych brzóz, grabów i dębów rośnie od wtorku przy drogach w okolicach Brąswałdu, niedaleko Olsztyna. Przyrodnicy z naukowcami i drogowcami odtwarzają tam przydrożne aleje
- Tyle drzew w mieście potrzebuje pomocy, a wzięli się za zieleń gdzieś na peryferiach - komentuje ekolog.
Urzędnicy rozsyłają maile, w których chwalą się kolejnymi remontami na lokalnych drogach. Ukrywają, jakim kosztem dla krajobrazu regionu, który chciał być cudem natury, to się odbywa
Wichura szalejąca dwa tygodnie temu nad leśnictwem Cisy niedaleko Barczewa zniszczyła 200 tys. m sześc. lasu. Wiatr przewrócił m.in. 250-letni cis, którego leśnicy postanowili uratować. Zobacz jak - zdjęcie po zdjęciu - wyglądała operacja w lesie
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.