Prezentowane obrazy wchodzą na ekrany olsztyńskich kin 15 września. Im więcej gwiazdek (od 1 do 6) przy tytule, tym wyższa ocena krytyków "Co Jest Grane 24".
REKLAMA
MONOLITH
1 z 4
American Assassin *
USA 2017. Reż. Michael Cuesta. Aktorzy: Dylan O'Brien, Michael Keaton
Sensacyjny? Kino akcji? W każdym razie marny film.
Mitch traci ukochaną w krwawej akcji terrorystycznej i poprzysięga sprawcom zemstę. Gdy udaje mu się przeniknąć do komórki terrorystów, monitorujące jego działania CIA postanawia wykorzystać go do tajnej operacji.
Zaczyna się obiecująco, jak współczesne "kino zemsty", w którym miejsce bandytów zajmują terroryści, ale szybko zamienia się w trywialne i prymitywne "kino akcji" z typowymi atrybutami tego gatunku. Mamy tu więc skradziony rosyjski pluton, bombę atomową, irańskich wojskowych, "tajemniczego" najemnika (piszę w cudzysłowie, bo jego motywy można zgadnąć po pięciu minutach), strzelanie, bicie się, torturowanie przy akompaniamencie głośnego wycia, ogólne "przegrzanie" atmosfery, humorystycznie drewniane dialogi itp. Zaś w tym całym pandemonium sztampy i schematyzmu nasz indywidualny mściciel zmienia się w zwykłego agenta, tyle że postępującego emocjonalnie i w związku z tym niesubordynowanego. Jedyną atrakcją filmu jest Michael Keaton w roli mentora (i oczywiście zastępczego ojca) Mitcha, choć jego obecność wzbudza głównie zaciekawienie: co on właściwie robi w takim badziewiu?
Helios, Multikino
UPI
2 z 4
Powiernik królowej ***
USA, Wielka Brytania 2017 (Victoria and Abdul). Reż. Stephen Frears. Aktorzy: Judi Dench, Ali Fazal, Eddie Izard, Adeel Akhtar, Michael Gambon, Olivia Williams.
Stephen Frears ("Niebezpieczne związki") powraca do dworskich tematów i współpracy ze swoją muzą Judi Dench. Brytyjska aktorska zaś ponownie wciela się w królową Wiktorię.
Podobnie jak w "Jej wysokości pani Brown" tematem "Powiernika..." jest bliska relacja monarchini z człowiekiem z niższych sfer - i, tym razem, innego kręgu kulturowego. Całość oparta jest na faktach.
Tę historię świat odkrył, gdy kilka lat temu odnalezione zostały pamiętnika tytułowego powiernika królowej. Abdul Karim pojawił się przed obliczem Wiktorii... z monetą na poduszce. Aby wręczyć monarchini mohur, symboliczny podarek od swojego narodu dla łaskawego imperium (de facto - ciemiężyciela), spędził na łodzi kilka miesięcy. Za kilka dni ma z powrotem wsiąść na pokład, ale przypadkowe spotkanie twarzą w twarz z Wiktorią sprawia, że zostanie na kontynencie ponad dziesięć lat jako jej przyjaciel, powiernik i duchowy przewodnik. Wybór królowej budzi na dworze ogromne kontrowersje i odsłania głęboko zakodowane w imperialnej tożsamości ksenofobię i rasizm. Zaczynają krążyć plotki, jakoby Wiktoria zbzikowała, a Abdul zostaje wrogiem numer jeden w podjazdowej walce o władzę.
Zakulisowe historie możnych i bogatych zawsze mają w sobie coś atrakcyjnego - posmak tajemnicy, zakazanego owocu. Ale "Powiernik..." to nie tabloidowa sensacyjka, a przede wszystkim opowieść o trudach bycia "w służbie". Dla Judi Dench, która powraca do grania Wiktorii w glorii i chwale, to z jednej strony jedna z ról lżejszych, tworzona na kontrastach, z humorem. Początkowo zimna i antypatyczna monarchini przechodzi spodziewaną transformację: z czasem odsłania swoją ludzką, momentami wręcz dziecięco naiwną twarz. Ale to też kreacja wymagająca odwagi, bo mocno zakorzeniona w fizyczności, wręcz fizjologii.
Ali Fazal w roli Abdula buduje wdzięczną przeciwwagę dla Dench. Jednak urok to jeszcze nie charyzma i czasami z filmu nie do końca wynika, dlaczego monarchini tak bardzo uległa wdziękowi Abula.
Dużą słabością tego filmu jest, niestety, scenariusz - nieumiejący opowiedzieć się wiążąco po żadnej z gatunkowych stron.
Momentami prześmieszny, uroczy film, ale nie komedia, chwilami mroczny, ale nie dramat, "Powiernik..." nie wytycza wyraźnie granic, w jakich czuje się komfortowo i chce się poruszać.
Mimo wszystko w nieoczywisty sposób rozlicza się z kolonialną przeszłością, niesztampowo pokazuje konfrontację religijnych i światopoglądowych różnic i niebezpieczeństwa, jakie niesie mierzenie świata miarą stereotypu, a nie ludzką.
Helios, Multikino
Fot. Kamila Szuba
3 z 4
Tarapaty
Polska, 2017. Reż. Marta Karwowska. Aktorzy: Hanna Hryniewicka, Jakub Janota-Bzowski, Roma Gąsiorowska, Piotr Głowacki
"Tarapaty" to propozycja, która dziś może się wydać dość nietypowa: film wciąga młodych widzów w kryminalną intrygę w starym, trochę już oldskulowym stylu.
Przypomina raczej. dzieciństwo ich rodziców, bliższe klimatowi książek Niziurskiego, Nienackiego czy Bahdaja, zachęcając do odkrywania sekretów okolicy - bez iPhone'a ani kurateli dorosłych. Choć wkrótce zamienią się w niezwykłą przygodę, wakacje Julki miały wyglądać zupełnie inaczej. Dziewczynka ląduje jednak u ciotki, która również nie jest z takiego obrotu spraw zadowolona. Sytuację ratuje Olek, szukający guza sąsiad. Dzieciaki spróbują wspólnie pokrzyżować plany szajce złodziei i rozwiązać tajemnicę jednej z warszawskich kamienic, a po drodze, zupełnie niespodziewanie, odnajdą prawdziwy skarb. Tylko kim u licha jest tajemnicza postać zostawiająca papierki od cukierków o smaku ananasowym? Wszystkiego dowiecie się w swoim czasie.
Helios, Multikino
GUTEK FILM
4 z 4
The Square *****
Szwecja, Niemcy, Francja, Dania 2017 (The Square). Reż. Ruben Östlund. Aktorzy: Claes Bang, Elizabeth Moss, Dominic West, Terry Notary.
Ironiczny dystans. Świetne role. Krytyczna perspektywa kompulsywnego obserwatora rzeczywistości, ale też umiejętność znajdowania humoru w najmroczniejszych zakamarkach naszego jestestwa. Wszystkie te cechy wyróżniają twórczość Szweda Rubena Östlunda. Jego nagrodzony Złotą Palmą "The Square" właśnie wchodzi do polskich kin.
Christian (Bang), dyrektor muzeum sztuki nowoczesnej, traci w wyniku mistrzowsko zaplanowanej złodziejskiej akcji swój telefon komórkowy. Chcąc odzyskać aparat, będzie musiał przełamać konwenanse. Oraz zakwestionować przekonanie o własnej otwartości i cywilizowaniu, gdy w ramach niemal detektywistycznej eskapady uda się na "mroczną stronę miasta" i zrozumie, że wbrew temu, co dotąd sądził, jest równie silnie ograniczony myślowymi stereotypami, co ci, na których protekcjonalnie spogląda z wysokości swojego dyrektorskiego stołka.
Brak precyzyjnego nadzoru zaangażowanego w poszukiwania komórki dyrektora zaowocuje PR-owym skandalem w jego muzeum. Do zamieszania dołoży się jeszcze aferka z udziałem ekscentrycznej dziennikarki Anne (Moss). Akcja zagęszcza się w czasie, gdy w muzeum powstaje nowa wystawa, budowana wokół instalacji "The Square". W obrębie wyznaczonego na chodniku kwadratu goście mają odnosić do siebie z empatią i szacunkiem - poza nim trudno mówić o zachowaniu podobnych standardów.
W brawurowo prowadzonej przez Östlunda narracji wyrwane z kolein mieszczańskiej rutyny życie bohatera dostarcza mu więcej intrygujących akcji artystycznych niż przeintelektualizowane wystawy w pretensjonalnym muzeum. Szwed ironicznymi mikrodźgnięciami narusza dobre samopoczucie klasy posiadającej. Sklejając mistrzowskie sekwencje dialogowe, z charakterystyczną elokwencją obnaża absurdy muzealnej i korporacyjnej nowomowy. Rozpracowuje tarcia między grupami społecznymi, które dzielą grubość portfela, kultura, światopogląd, poziom edukacji, ale najbardziej - stereotypowe postrzeganie drugiej strony, brak autoironii i dystansu do samych siebie. Nie oszczędza także widza, którego skazuje na udział w jednej z najbardziej niewygodnych, mocnych scen filmowych ostatnich lat.
Kino Östlunda dowodzi, że można o sprawach trudnych mówić z finezją, swadą i atrakcyjnie. Im bliżej końca, tym bardziej film traci swoją konstrukcyjną jędrność - ale to wciąż rysa na powierzchni wykonanej z bardzo drogiego kruszcu. "The Square" ma mocne szanse odczarować "oscarową klątwę" ciążąca nad Östlundem - przynajmniej nominacja wydaje się pewna.
Wszystkie komentarze