10 najciekawszych transferów w I lidze [ZESTAWIENIE]

Najbardziej zaskakujący transfer. 36-letni Japończyk, zmierzający powoli do końca swojej kariery postanowił zamienić Jubilo Iwata na Odrę Opole, beniaminka I ligi. Daisuke Matsui ma na swoim koncie 31 spotkań w reprezentacji Japonii. Wystąpił na mistrzostwach świata w RPA siedem lat temu oraz na igrzyskach olimpijskich w Atenach w roku 2004. Rozegrał ponad sto spotkań w lidze francuskiej. Dla tego pomocnika nie jest to jednak pierwszy pobyt w polskim klubie. Sezon 2013/2014 Matsui spędził w Lechii Gdańsk.

- To dla nas bomba marketingowa. Daisuke wraz żoną [modelka Rosa Kato] są w Japonii bardzo popularni - mówił ,,Wyborczej Opole" Karol Wójcik, prezes Odry Opole.

Nie jest on spokrewniony z Jeromem Boatengiem, mistrzem świata z 2014 roku i piłkarzem Bayernu Monachium, jednak w jego CV również można znaleźć wielki klub. Piłkarz z Ghany ma 25 lat i jest wychowankiem Arsenalu, jednak dla ,,Kanonierów" jako senior zagrał zaledwie przez sześć minut.

Do 2014 r. był wypożyczany do innych brytyjskich drużyn oraz do Olimpii Sarajewo. W 2015 odszedł z Arsenalu do drugiej ligi szwedzkiej. Zarówno tam, jak i w Airdrieonians FC (liga szkocka) nie zrobił furory. Inaczej ma być w Rakowie Częstochowa, beniaminku I ligi.

Daniel Boateng ma również angielskie obywatelstwo.

O transferze Hiszpana informowały media sportowe w całej Polsce. Przeszłość Daniego Ramireza jest naprawdę ciekawa. Był kapitanem młodzieżowych drużyn Realu Madryt. W dorosłej drużynie aktualnego mistrza kraju jednak nie zagrał. Później występował w rezerwach Valencii i Getafe, innych zespołów hiszpańskiej elity.

- Zgłosiłem prezesowi potrzebę pozyskania piłkarza na tzw. ,,dziesiątkę", czyli ofensywnego pomocnika. Dani spełnił nasze wymagania, bo to piłkarz dobry technicznie z dużym potencjałem ofensywnym - mówił,,Wyborczej Olsztyn" Tomasz Asensky, trener Stomilu Olsztyn. Co ciekawe, w transferze hiszpańskiego pomocnika uczestniczył menadżer Marcin Matuszewski, znany też jako raper Duże Pe.

Po dziesięciu latach gry w ekstraklasie i drugiej Bundeslidze, Piotr Ćwielong wrócił do I ligi. GKS Tychy w letnim okienku sprowadził kilku graczy dobrze prezentujących się na zapleczu elity lub znanych z grania w ekstraklasie. Śląski zespół jest jednym z kandydatów do awansu. Ma w tym pomóc m.in. Piotr Ćwielong. W przeszłości trzykrotnie zdobywał mistrzostwo Polski (z Wisłą Kraków i Śląskiem Wrocław). Zagrał ponad 150 spotkań w ekstraklasie i jeden mecz w reprezentacji Polski.

Doświadczony bramkarz ma pomóc Chojniczance w awansie do ekstraklasy. W poprzednim sezonie klub z Chojnic walczył o promocję do ostatniej kolejki. Radosław Janukiewicz ostatnie miesiące spędził w norweskiej ekstraklasie. 33-latek zagrał dla Dla Stromsgodset IF pięć spotkań. Innym jego zagranicznym epizodem był kilkumiesięczny pobyt w AO Xanthi w Grecji.

Przez większość kariery wrocławianin był związany z rodzinnym Śląskiem oraz Pogonią Szczecin. Ponad sto razy wystąpił w ekstraklasie.

Nowy pomocnik Stali Mielec kilka lat temu określany był przez media mianem ,,polskiego Messiego". W wieku szesnastu lat wyjechał do Holandii, gdzie trenował w Feyenoordzie Rotterdam. W jednym z najlepszych holenderskich klubów zagrał tylko sześć meczów. Więcej pograł w drugoligowym Go Ahead Eagles.

W 2012 roku Michał Janota wrócił do Polski. W ekstraklasie zagrał niespełna sto meczów, jednak głównie zawodził. Reprezentował Koronę Kielce, Pogoń Szczecin i Górnik Zabrze. Ubiegły sezon pomocnik spędził w I lidze. Podbeskidzie Bielsko-Biała miało awansować do ekstraklasy. Tymczasem znalazło się w środku tabeli. Klub pozbył się wielu graczy w tym także Janoty.

W ostatnich godzinach okienka transferowego został zawodnikiem Wigier Suwałki. Będzie to jedenasty klub w karierze Ukraińca. Wigry słabo zaczęły sezon (dwa punkty w sześciu meczach) i potrzebują doświadczonych piłkarzy. Serhij Pyłypczuk do Polski trafił w 2013 roku. Pomocnika z Wołynia Łuck sprowadziła Korona Kielce. Dla ,,żółto-krwistych" zagrał 95 ligowych meczów. Kielczanie tego lata zrezygnowali z usług Pyłypczuka.

Przed laty Ukrainiec zapowiadał się na niezłego zawodnika. W 2006 roku z reprezentacją został młodzieżowym wicemistrzem Europy. Co ciekawe, ma wykształcenie muzyczne.

Posiada również paszport rosyjski.

W ubiegłym sezonie strzelił dwanaście bramek. Pięciu piłkarzy miało lepszy wynik, ale żadnego z nich nie ma już w I lidze. Kamil Zapolnik latem opuścił Wigry Suwałki w związku z problemami finansowymi klubu. Sprowadził go do siebie GKS Tychy, celujący w awans do ekstraklasy. Zapolnik zastąpi w śląskim zespole Jakuba Świerczoka sprzedanego do Zagłębia Lubin.

Ubiegły sezon zakończył dwoma trafieniami w meczu przeciwko Stomilowi Olsztyn, zakończonym wygraną Wigier 4:1. Choć urodził się w Białymstoku i przez trzy lata był graczem ekstraklasowej Jagiellonii, w najwyższej klasie rozgrywkowej nigdy nie zagrał.

GKS Katowice awansował do I ligi osiem lat temu. Od tego czasu marzeniem klubu jest powrót do ekstraklasy. Kilkakrotnie GKS był wymieniany w gronie faworytów do awansu, jednak zespół grający przy ul. Bukowej rozczarowuje. Ten sezon ma być przełomowy. Katowiczanie sprowadzili m.in. Lukasa Klemenza, przez wielu uważanego za najlepszego środkowego obrońcę poprzedniego sezonu. 22-latek ostatni rok spędził w Olimpii Grudziądz. Jego kariera jest burzliwa niemal od początku jej trwania. Urodzony w Niemczech piłkarz w 2011 roku trafił do Odry Opole jako szesnastolatek. Po kilku miesiącach opuścił klub i przez rok szukał sobie nowego pracodawcy, by ostatecznie wrócić do Opola.

Kolejny doświadczony piłkarz pozyskany przez GKS Tychy. Przez ostatnich pięć lat Łukasz występował w Zagłębiu Sosnowiec: w drugiej i pierwszej lidze. Celem Zagłębia w ostatnich sezonach był awans do ekstraklasy, którego nie udało się osiągnąć. Konflikty zawodników z trenerami sprawiły, że przed tym sezonem zespół z Sosnowca mocno zmienił skład. - To bez wątpienia solidne wzmocnienie linii pomocy. Jest to zawodnik, który nie odstawia nogi i nie boi się twardej gry w środku pola. Na pewno swoim bogatym doświadczeniem pomoże nam w walce na pierwszoligowych boiskach - powiedział Grzegorz Bednarski, prezes Tyskiego Sportu S.A. ,,Wyborczej Katowice".