Polak lubi być oszczędny...
..., ale jest też wrażliwy na okazję. Jak już się go do tego sklepu ściągnie - kombinują sieci - to my się zatroszczymy, aby kupił dużo więcej, niż zakładał. I to na produktach, gdzie już zarobek będzie bardziej suty. Piątr Miączyński w wyborcza.biz pisał, że im dłużej uda się klienta przetrzymać w sklepie, tym szanse sieci na dodatkowy zarobek rosną. Po 25 min. zakupów zmęczony przestaje kalkulować. Po 40 min. - nie wie już nawet, co kupuje. W mózgu następuje to, co psychologowie nazywają dowodem słuszności - skoro inni mają pełne koszyki, to i ja muszę mieć. Przy okazji statystyczny konsument kupi rzeczy, które już ma w domu. Mniej więcej jedna czwarta zakupów po świętach powędruje niestety do śmieci.
Być może to już ostatnie takie tanie święta. Marek Zdziech, partner w OC&C Strategy Consultants, zwraca uwagę, że do sklepów wróciła inflacja i mogą one zacząć podnosić ceny.
Cały handel czeka zaś na pojawienie się realnego projektu ustawy o zakazie handlu w niedzielę (ten, który jest w Sejmie autorstwa 'Solidarności', ma być mocno przerabiany). Zmieni on wszystko, również sposób organizowania promocji.
Wszystkie komentarze