Linia tramwajowa z Pieczewa
Na czele planu zamówień jest budowa linii tramwajowej z Pieczewa do Śródmieścia i na dworzec. Przetarg ma się rozpocząć w maju. Miasto wstępnie zakłada, że koszt prac wyniesie ok. 200 mln zł. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że władze Olsztyna zamówią przy tej okazji wykonanie nowej krańcówki przy Wysokiej Bramie (za 5 mln zł). Do centrum dojeżdżać będzie bowiem więcej tramwajów i muszą się pomieścić na przystanku końcowym. Niewiadomą pozostaje budowa odcinka na ul. Wilczyńskiego, od Sikorskiego do Krasickiego, co pozwoli połączyć linią tramwajową Pieczewo z os. Generałów (za 70 mln. zł).
Potrzebną, ale ciągle niepewną inwestycją jest też rozbudowa zajezdni tramwajowej przy ul. Kołobrzeskiej. Tutaj koszt prac sięga 90 mln zł. Na razie nie ma na to zagwarantowanych pieniędzy (przetarg mógłby być rozpisany w listopadzie). To jednak ważna sprawa, bo w przeciwnym razie nowe tramwaje staną "pod chmurką".
Zajezdnia MPK przy ul. Kołobrzeskiej (foto: Arkadiusz Stankiewicz)
Wspomniany tabor ma kosztować ok. 78 mln zł. Miasto chce kupić 10 składów. W ramach tzw. ekomobilności nabyte mają być dwa tramwaje, a przy okazji tzw. Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych związanych z miejskim obszarem funkcjonalnym kolejne cztery. Następne cztery są planowane w ramach projektu budowy torowisk.
foto: Arkadiusz Stankiewicz
Warto jednak zwrócić uwagę, że dziesięć tramwajów nie wystarczy do obsługi wszystkich uruchamianych linii i dlatego miasto zakłada pozyskanie dalszych czterech. - Planujemy, by MPK zrobiło to na zasadach leasingu - dodaje Piotr Grzymowicz. W tym wypadku nie ma więc pewności, czy będą to nowe pojazdy.
Obecnie miasto ma gwarancję uzyskania 69 proc. dofinansowania projektu tramwajowego. Urzędnicy liczą jeszcze na jego zwiększenie.
Wszystkie komentarze