Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 22 na ul. Limanowskiego w Olsztynie.
- Kierowca mazdy, jadąc w kierunku centrum, nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu w prawidłowy sposób przez pasy i potrącił go - relacjonuje rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Nieprzytomny 61-latek został przetransportowany do szpitala. Na szczęście, mimo iż zdarzenie wyglądało groźnie, skończyło się jedynie na ogólnych potłuczeniach.
Prowadzący mazdę był trzeźwy. Jak powiedział policjantom, nie widział pieszego przechodzącego przez zebrę. Olsztynianin jechał bowiem bez okularów, mimo iż obowiązek ich noszenia podczas jazdy ma odnotowany w prawie jazdy.
- Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym stracił prawo jazdy - dodaje rzecznik policji. - O tym, czy zachowa uprawnienia, zdecyduje sąd.
Takie zgłoszenie przyjęli iławscy policjanci.
Do zdarzenia miało dojść 9 stycznia w Iławie w parku w okolicy iławskiego dworca PKP. - Ze zgłoszenia przekazanego przez pokrzywdzonego wynikało, że dwóch mężczyzn miało na niego napaść - relacjonuje rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Sprawcy mieli mężczyznę kopać, a następnie ukraść pieniądze, które miał schowane w kieszeni spodni. Potem uciekli.
I dodaje: - Policjanci przyjęli zawiadomienie o przestępstwie, przesłuchali pokrzywdzonego, a także wykonali oględziny oraz dokumentację fotograficzną. Pojechali też przejrzeć zapis z kamer monitoringu oraz popytać wśród pracowników ochrony iławskiego dworca, jak i funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei.
Kilka godzin później okazało się, że do rozboju nie doszło. 21-latek przyznał się policjantom, że wszystko zmyślił. - Dodał, że zrobił tak ponieważ zgubił pieniądze i nie miał jak wrócić do domu - wyjaśnia rzecznik policji. - Oświadczył, że słyszał, iż mając zaświadczenie z policji o kradzieży, mógłby wrócić pociągiem do domu.
Mężczyzna w najbliższym czasie otrzyma zarzut. Kodeks karny za zgłoszenie przestępstwa, którego nie było przewiduje karę do dwóch lat pozbawienia wolności.
Na numer alarmowy zadzwonił w piątek po godz. 14 kierowca, który poinformował, że ulicą Mickiewicza w Biskupcu jedzie najprawdopodobniej nietrzeźwy kierowca. - Z relacji świadka wynikało, że kierowca forda zaparkował swój pojazd naprzeciwko komisariatu policji - relacjonuje rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Funkcjonariusze wychodząc z budynku natychmiast zauważyli zaparkowany po drugiej stronie ulicy pojazd i nietrzeźwego mężczyznę, który zmierzał w ich stronę. Okazało się, że przyszedł on zapytać o mechanika, gdyż zepsuł się mu samochód.
55-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie i sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych za jazdę po alkoholu. - Samochód, którym przyjechał Stefan G. posiadał liczne wgniecenia karoserii, miał wybitą tylną szybę - dodaje rzecznik policji. - Auto zostało zabezpieczone, a 55-latek został zatrzymany w areszcie. Teraz razem grozi mu kara 5 lat więzienia.
Kolejny pijany zatrzymany w Olsztynie
Kilkanaście minut przed godziną 23 olsztyńscy policjanci zobaczyli, że ulicą Mochnackiego pod prąd jedzie kierowca skody. Auto zostało zatrzymane do kontroli drogowej przy ul. Śliwy. - Funkcjonariusze poczuli od kierowcy zapach alkoholu - opowiada rzecznik policji. - Badanie urządzeniem Alcoblow wykazało, że 41-latek nie był trzeźwy. Kierowca odmówił poddania się badaniu, które wykazałoby, jak dużą zawartość alkoholu miał w organizmie, dlatego mieszkaniec Olsztyna został przewieziony do szpitala na pobranie krwi. Potem nietrzeźwy kierowca spędził noc w areszcie.
Oficer dyżurny lidzbarskiej komendy w poniedziałek przed godz. 20 otrzymał telefoniczne zgłoszenie, że nietrzeźwy mężczyzna wracając do domu zszedł z drogi i zgubił się w lesie. Leżał i nie miał siły wstać. Mężczyzna nie potrafił określić swojego położenia, podał tylko skąd wyszedł i że zmierza do domu.
- Temperatura spadła poniżej zera, więc na miejsce natychmiast skierowano policjantów - relacjonuje rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Do pomocy wezwane zostały także patrole z Komisariatu Policji w Ornecie oraz straż pożarna.
Mundurowi sprawdzali drogi w okolicy, pytali mieszkańców. - Po ponad godzinie poszukiwań okazało się, że mężczyzna ma się całkiem dobrze i jest u swojego kolegi na terenie gminy - dodaje rzecznik. - Tłumaczył, że szukał transportu do domu po imprezie.
Za bezpodstawne wezwanie policji funkcjonariusze nałożyli na mężczyznę mandat karny w wysokości 500 złotych.
- Ełccy policjanci w niedzielę, po godzinie drugiej w nocy otrzymali zgłoszenie o wybiciu szyby w mieszkaniu. Odłamki szkła spadły na śpiące dzieci - relacjonuje rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Funkcjonariusze ustalili, kto to zrobił i zatrzymali 27-letniego ełczanina.
I dodaje: - Okazało się, że mężczyzna rzucał szklaną butelką po piwie w okno mieszkania swojej znajomej, ale nie trafił i wybił szybę u sąsiadów. Naraził przez to dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Policjanci ustalili także, że 27-latek kilka dni wcześniej uszkodził samochód zaparkowany na parkingu. - Mężczyzna wyrył na lakierze osobowego volkswagena wulgarne słowo, powodując straty w wysokości 700 złotych - wyjaśnia rzecznik policji. - Twierdził, że zdenerwował się na sposób zaparkowania tego pojazdu.
Mieszkaniec Ełku dodatkowo na początku stycznia groził kierowcom taksówek, za co również otrzymał zarzuty.
Teraz odpowie przed sądem, grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze