W opracowaniu, przygotowanym przez firmę Public Transport Consulting, najpierw są propozycje zmian w rozkładach jazdy po oddaniu do użytku pierwszych z rozbudowanych torowisk, a więc na trasie: Pieczewo - Krasickiego - Synów Pułku - Wyszyńskiego - Piłsudskiego - Śródmieście. Ich budowa zacznie się prawdopodobnie jeszcze w roku 2017 i skończy się na przełomie 2018/2019.
Planujący zmiany w olsztyńskiej komunikacji miejskiej przewidzieli dwie wersje rozkładów jazdy:
** pierwsza zakłada utrzymanie kosztów transportu na poziomie zbliżonym do obecnego,
** druga jest bogatsza i zawiera więcej udogodnień dla pasażerów, ale jest droższa.
Wersja tańsza
Gdy torowiska z Pieczewa do centrum zostaną oddane do użytku, w mieście powstaną dwie nowe linie tramwajowe - nr 4 i 5. ** "Czwórka" połączy Pieczewo z dworcem Olsztyn Główny.
oprac. GW
** "Piątka" jeździć będzie z Pieczewa pod Wysoką Bramę.
oprac. GW
** Przy okazji zlikwidowane zostaną linie autobusowe, które obecnie cieszą się małym powodzeniem - nr 202 i 204. Miały wozić pasażerów mieszkających na Pieczewie do przystanków tramwajowych przy al. Sikorskiego - stąd ich nazwa "linie dowozowe" - ale nie są zbyt popularne.
** Zlikwidowana zostanie linia 141 stworzona dla mieszkańców Jarot i Nagórek, którzy pracują w fabryce Michelin. Ale zamiast pasażerów autobusy tej linii w okolice bramy zakładu wożą głównie powietrze. To najlepszy dowód na to, że budowa linii tramwajowej do bramy fabryki - a jeszcze parę miesięcy temu był taki plan - byłaby wyrzuceniem dużych pieniędzy w błoto.
** Zmieniona zostanie trasa autobusów linii nr 105 i 113. Ta pierwsza jeździ obecnie z Podgrodzia przez centrum na os. Mazurskie. Po korekcie kursować będzie na trasie Podgrodzie - centrum - dworzec. Natomiast linia nr 113, jeżdżąca teraz z Dajtek przez centrum na Pieczewo, poruszać się będzie trasą Dajtki - centrum - os. Mazurskie.
Wersja droższa
W tym wariancie nowe linie tramwajowe także byłyby dwie, ale jeździłyby częściej, a oferta autobusowa byłaby bogatsza.
** Zamiast likwidować linię nr 141, byłaby ona przedłużona do dzielnicy przemysłowej.
** Linia nr 120, kursująca obecnie z Pieczewa na dworzec PKP, po zmianach zajeżdżać będzie na Nagórki, co pozwoli lepiej skomunikować to osiedle ze Śródmieściem i dworcem głównym.
To właśnie ten rozszerzony i droższy wariant jest preferowany przez twórców opracowania. - Chodzi o to, żeby uruchomienie tramwaju nie było równoznaczne z likwidacją innych bezpośrednich połączeń autobusowych - wyjaśnia Marcin Gromadzki, autor opracowania.
Według dzisiejszych stawek, tańszy wariant kosztowałby miasto ok. 81,5 mln zł rocznie, a więc tyle, co obecnie. W wersji rozszerzonej te koszty urosłyby do 86,5 mln zł rocznie. Oznaczałoby to konieczność szukania pieniędzy na realizację tego wariantu, a zapewne także na zwolnienia w MPK i oddanie kolejnych linii prywatnym przewoźnikom, którzy są tańsi niż miejska spółka przewozowa.
Po wybudowaniu kolejnych torowisk linie tramwajowe stanowiłyby ponad 17 proc. wszystkich tras komunikacji miejskiej w Olsztynie. Teraz to 9 proc., a mimo że linia jest tak krótka, tramwaje przewożą niemal 15 proc. wszystkich pasażerów korzystających z transportu publicznego w Olsztynie.
A teraz zobaczmy pozostałe trasy tramwajowe, a ma ich być aż osiem.
Wszystkie komentarze
skąd taki mędrzec że tramwaje w Olsztynie sa niepotrzebne. Trzeba zobaczyć ilu mieszkańców z nich korzysta a później pisać głupoty.