Połamane lub przechylone nagrobki, wybrzuszona kostka wokół pomnika, to nierzadko problem, który fundują sobie sami dysponenci grobów.
Lasy Państwowe przygotowują wycinkę wokół Jeziora Nidzkiego. To cenne tereny, na których przed laty planowano ustanowić Mazurski Park Narodowy.
Tutaj nikt się nie żołądkuje, żeby wycinać pomnik przyrody, zadbajmy o bezpieczeństwo - mówi sołtys Szczęsnych.
- Przyjechałam na miejsce, a tam obraz nędzy i rozpaczy, jak po huraganie. Ptaki kołowały nad wycinką, wlatywały w powalone korony drzew, piszczały, szukały młodych - mówi radna z Dobrego Miasta.
- Gość powiedział, że nic mu nie zrobią za to wycięcie, bo on jest kolegą Obajtka i mogą go pocałować w d... - mówił latem jeden z okolicznych mieszkańców.
Jeśli nowe prawo przejdzie, to łatwiej będzie wyciąć drzewo na terenie prywatnym. Na przykład po to, by można je było po prostu spalić w piecu. Zdaniem organizacji rząd kosztem przyrody, klimatu i nas szuka wyjścia z narastającego kryzysu energetycznego.
Przy lotnisku na Dajtkach wycięto drzewa na około 4 hektarach. Jest pomysł na zagospodarowanie ogołoconego miejsca.
Zdaniem pochodzącego z Ełku naszego redakcyjnego kolegi może to mieć związek z wypadkiem drogowym sprzed półtora roku i toczącym się procesem sądowym.
- O ile mogę zrozumieć, że bezpieczeństwu mogą zagrażać drzewa z połamanymi konarami, o tyle nie pojmuję, dlaczego do wycinki są zakwalifikowane drzewa zdrowe oraz szlachetne gatunki.
Zarząd Dróg Zieleni i Transportu poinformował o bilansie strat po październikowej nawałnicy. - Do tej pory otrzymujemy pojedyncze zgłoszenia o uszkodzonych drzewach - informuje rzecznik drogowców.
- To były stare topole i klon, które zagrażały bezpieczeństwu uczniów - podkreśla Barbara Bogacz, dyrektorka SP 15.
Dyrektor gospodarstwa rolnego koło Mrągowa na Mazurach stanął przed sądem za wycinkę 200-letniej alei drzew rosnącej na jego terenie.
- Nie zgadzamy się na wyrżnięcie tak pięknego 150-letniego drzewostanu. To bezduszne barbarzyństwo - piszą czytelnicy "Wyborczej Olsztyn" zaniepokojeni wycinką w samym sercu Puszczy Piskiej.
W Olsztynie zaczęło się sadzenie drzew. Niewykluczone, że wkrótce poszerzy się też wykaz pomników przyrody na terenie miasta.
Ratusz powinien stworzyć listę miejsc, w których mają być prowadzone nasadzenia. To wniosek radnego Krzysztofa Kacprzyckiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.