Olsztyńscy radni zdecydowali o przystąpieniu do opracowania planu zagospodarowania dla ok. 200 hektarów na Redykajnach. Ma on objąć teren w pobliżu planowanej ulicy Nowobałtyckiej.

Nowy plan ma objąć teren o powierzchni ok. 200 hektarów. Władze Olsztyna liczą, że dzięki uruchomieniu budownictwa na tym obszarze będzie można zatrzymać mieszkańców, a być może nawet przyciągnąć nowych.

Inwestor chce elektrowni słonecznej w Olsztynie

Dzień przed głosowaniem miejscy radni otrzymali pismo od prywatnego właściciela gruntów, który uznał, że przystąpienie do planu uniemożliwi powstanie tam planowanej farmy fotowoltaicznej o mocy do 20 MW.

Właściciel gruntu skarżył się także, że wcześniej urzędnicy nie wydali warunków zabudowy dla tej inwestycji [sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego - red.].

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Aleksandra Sobczak poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Większość obszaru miasta powinno być pokryte planami miejscowymi. Na terenie miasta nie powinniśmy pozwalać na budowę farm fotowoltaicznych na terenie - to zbyt duża rozrzutność w gospodarowaniu terenem. Po drugie nie możemy pozwalać na niszczenie krajobrazu w tak malowniczych miejscach, w pobliżu Łyny i Lasu Miejskiego. Tam powinny powstawać tereny rekreacyjne i miejscami zabudowa, a nie farmy fotowoltaiczne czy obwodnica.

    Na takie przemysłowe instalacje jest miejsce w przemysłowych dzielnicach Olsztyna, a nie na Redykajnach. Gdy ktoś buduje halę fabryczną powinien montować fotowoltaikę na jej dachu i ewentualnie jej ścianach zwróconych na południe, ale nie na terenie.

    Na farmę fotowoltaiczną świetnie się nadają duże parkingi, nad którymi można zbudować zadaszenia z paneli fotowoltaicznych - przykładem jest zadaszenie nad miejscami parkingowymi sklepu olsztyńskiej firmy Kwadrat przy ulicy Towarowej. Panele PV mają ciemną barwę i tworzą wyspy ciepła, podobnie jak parkingi i dachy hal kryte szarą papą lub membraną dachową, tak więc montaż fotowoltaiki w takich miejscach nie zwiększa powierzchni wysp ciepła.

    Dziwię się, dlaczego nikt nie wpadł na pomysł budowy farm fotowoltaicznych na przykład dzierżawiąc przestrzeń nad parkingiem lub dach hali należącej do innej firmy. To byłoby przyszłościowym rozwiązaniem, a nie zastawianie kolejnych dziewiczych terenów panelami PV.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Tereny w granicach miasta to nie miejsce dla dużej farm fotowoltaicznej. To żadna ekologia, a raczej niszczenie krajobrazu. Montujmy panele na dachach i ścianach budynków, a nie w tak rozrzutny ekstensywny sposób na terenie.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    NIE dla farm fotowoltaicznych psujących krajobraz.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0