Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl
1 z 8
Dzieci na parkiecie, rodzice na widowni
To było wielkie przeżycie dla setki dzieci i młodzieży, którzy mieli okazję wziąć udział w treningu z Marcinem Gortatem. Wszyscy od początku mówili, że jedynemu polskiemu koszykarzowi w NBA woda sodowa nie uderzyła do głowy. - Nie gwiazdorzy - mówiło zgodnie kilka osób, z którymi rozmawialiśmy. - Dlatego przyciąga tyle ludzi.
Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl
2 z 8
To już czwarta edycja Marcin Gortat Camp
Pierwszy camp odbył się w 2008 roku w Łodzi, rodzinnym mieście Marcina. Rok później spotkania odbyły się we wszystkich polskich miastach, w których rozgrywany był EuroBasket. W 2010 roku Marcin Gortat spotkał się z blisko ośmiuset młodymi miłośnikami koszykówki w Krakowie, Łodzi, Olsztynie, Warszawie, Wrocławiu i Zielonej Górze. W roku 2011 ponownie przyjechał do Olsztyna.
Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl
3 z 8
Minął rok od poprzedniego campu
Niektórzy z młodych sportowców uczestniczyli także w poprzednim campie. Teraz mają okazję sprawdzić, jakie postępy zrobili od ostatniego spotkania z Marcinem Gortatem. A jedyny polski koszykarz w NBA stale powtarza: Żeby osiągnąć sukces w sporcie, ale też w każdej innej dziedzinie życia niezbędna jest determinacja ? stałe, systematyczne, uporczywe dążenie do poprawiania własnych osiągnięć.
Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl
4 z 8
Fundacja MG13
Marcin Gortat w październiku 2009 założył Fundację MG13. Chciał pomóc młodym w realizacji marzeń sportowych. Problem polega na tym, że wielu utalentowanych młodych sportowców nie może rozwijać talentu z braku pieniędzy lub wykwalifikowanych trenerów. Fundacja Marcina Gortata stara się odnaleźć obiecujących koszykarzy, wesprzeć ich stypendiami i zaoferować profesjonalne treningi rozwojowe.
Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl
5 z 8
Jak pielęgnować talent?
Marcin Gortat Camp to przede wszystkim treningi dzieci i młodzieży, które cieszą się niesłabnącą popularnością wśród młodych ludzi zaczynających swoją przygodę z koszykówką, dlatego stały się już stałym elementem kolejnych campów.
Ideą, która przyświecała Marcinowi i jego przyjaciołom przy organizowaniu campów jest pobudzenie tego co dobre w młodych ludziach, przekonanie ich, że pielęgnowanie pasji i talentów, które w połączeniu z sumienną pracą mogą się stać sposobem na życie, a jednocześnie wielką przygodą.
Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl
6 z 8
Praca, praca i jeszcze raz praca
Swoim zaangażowaniem w cykliczne już spotkania z dziećmi i młodzieżą Marcin Gortat chce wpoić im, że systematyczna praca nad sobą to jeden z niezbędnych składników recepty na przyszły sukces. On go odniósł, dlaczego inni by nie mieli też wejść na szczyt
Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl
7 z 8
Gdyby Marcinowi nikt nie pomógł...
Marcin Gortat doskonale rozumie, jak ważna jest pomoc ludzi, którzy potrafią pokierować czyimś życiem i karierą zawodową. Gdyby w przeszłości nie spotkał na swojej drodze takich właśnie przychylnych mu ludzi, prawdopodobnie nigdy nie zostałby koszykarzem, ani tym bardziej zawodnikiem NBA ? najlepszej koszykarskiej ligi świata. Poprzez Fundację stara się ?uregulować dług? jaki kiedyś zaciągnął.
Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl
8 z 8
Frajda dla maluchów
Nie da się ukryć, że uczestnicy spotkania w Uranii długo (a może do końca życia) będą wspominać, że mieli okazję na własne oczy zobaczyć gracza NBA i stać ramię w ramię z Marcinem Gortatem.
Wszystkie komentarze