Gdy zaczynał się rok 2018, wszyscy się spodziewali, że będzie bardzo ciekawy. Każdy rok, w którym odbywają się wybory, jest ciekawy, a w 2018 r. odbyły się wybory samorządowe. Czy te oczekiwania się sprawdziły? Nie mamy wątpliwości, że tak.
** Poczekamy na tramwaje
PRZEMYSŁAW SKRZYDŁO
Zapowiadana od dłuższego czasu nowa linia tramwajowa z Pieczewa na Stare Miasto i dworzec PKP nie powstanie zbyt szybko. Miasto chciało początkowo zacząć budowę torowisk już w 2018 r., ale w lipcu, po otwarciu ofert od firm zainteresowanych tą inwestycją, okazało się, że zaproponowane przez nie ceny są dużo wyższe od tych, na które mógł sobie pozwolić olsztyński ratusz. Miasto planowało, że budowa torowisk będzie kosztowała 246 mln zł, najtańsza zaś oferta opiewała aż na 393 mln zł. Różnica była zbyt duża, żeby ją uzupełnić oszczędnościami z budżetu miasta. Prezydent podjął więc decyzję, by przetarg unieważnić. Obecne plany są takie, żeby przetarg na budowę nowej linii ogłosić na przełomie czerwca i lipca 2019 r. Wtedy umowa zostałaby podpisana w grudniu, a same roboty zaczną się w 2020 r. Urzędnicy mają nadzieję, że w ten sposób przeczekają powszechną obecnie "górkę cenową" na roboty budowlane. Ten dodatkowy czas przyda się też na dodatkowe przejrzenie projektu nowej linii i poszukanie takich jego elementów, z których można zrezygnować, by inwestycja była tańsza.
** Odwracanie dekomunizacji
ARKADIUSZ STANKIEWICZ
Początkowo wydawało się, że wszystko pójdzie jak po maśle, czyli tak jak chcieli zwolennicy "dobrej zmiany" i rozliczeń z peerelowską przeszłością. Wojewoda, ponieważ nie zrobili tego olsztyńscy radni, w grudniu 2017 r. sam zmienił nazwy sześciu ulic w Olsztynie, w tym newralgicznych, czyli Pstrowskiego oraz Dąbrowszczaków. Liczba mieszkańców, instytucji i firm pod tymi adresami była tak duża, że rozdrażniło to mieszkańców. Zwłaszcza Dąbrowszczacy mieli w Olsztynie zdecydowanych obrońców, którzy uważali, że oddziały walczące z faszystami gen. Franco zasłużyły na upamiętnienie. Potwierdził to sąd, który przywrócił trzech patronów, w tym właśnie Pstrowskiego i Dąbrowszczaków. Uliczna dekomunizacja poniosła zatem w Olsztynie porażkę, bo wojewoda źle ją przeprowadził i argumentował. Najbardziej żal w tym wszystkim Erwina Kruka, zmarłego niedawno mazurskiego poety i pisarza z Olsztyna, który został patronem ulicy w miejsce Dąbrowszczaków. Nikt nie odmawia mu prawa do takiego uhonorowania, ale wojewoda, nadając ulicy w centrum Olsztyna jego imię, zrobił mu niedźwiedzią przysługę.
** Rower miejski, czyli złe dobrego początki
ROBERT ROBASZEWSKI
Niektórzy uznali go za kiełbasę wyborczą, inni za dowód, że urzędową niemoc można w Olsztynie przełamać. Po latach dyskusji miasto uruchomiło sieć wypożyczalni Olsztyńskiego Roweru Miejskiego. 27 lipca mieszkańcy mogli po raz pierwszy skorzystać z nowego środka transportu publicznego, jakim jest rower publiczny. Statystyki pokazały, że mimo pilotażowego - w pierwszym roku funkcjonowania - charakteru i skromnej liczby jednośladów (zaledwie 110 sztuk), rower miejski cieszył się dużym zainteresowaniem. Nawet początkowy atak wandali, którzy okazali się w Olsztynie wyjątkowo "zainteresowani" rowerami miejskimi, nie przeszkodził w przekonaniu mieszkańców do systemu. Jego popularność okazała się nawet większa niż planowano. Sukces ten sprawił, że w nowym roku sieć ma być powiększona o dodatkowe wypożyczalnie i rowery.
** Walka na ulicach
ROBERT ROBASZEWSKI
Nie był to łatwy rok dla inwestycji w mieście. W zasadzie każda większa budowa kończyła się później, niż pierwotnie ratusz planował. Powodem były albo złe warunki atmosferyczne, albo inne problemy, na które po drodze napotykali wykonawcy. Jaskrawym tego przykładem była walka z terminami i przeciwnościami losu przy budowie nowej ul. Partyzantów. Gdyby wszystko szło zgodnie z planem, przebudowa ulicy zostałaby ukończona już pod koniec września minionego roku. Tak się jednak nie stało. Stresowali się kierowcy, ale także prezydent, który liczył, że do wyborów mieszkańcy zapomną o problemach, jakie ta budowa powoduje. Nic z tego nie wyszło. W pewnym momencie wydawało się nawet, że kontrakt z wykonawcą zostanie zerwany. Urzędnicy miejscy policzyli jednak, że korzyści to żadnych nie przyniesie, bo nowy przetarg oznaczałby dużo wyższe ceny za roboty, a wybór kolejnego wykonawcy zabierze zbyt dużo czasu i na pewno nie przyśpieszy zakończenia prac. Obecnie finał robót został przesunięty na koniec kwietnia 2019 r.
** PiS nie podbił Warmii i Mazur
ROBERT ROBASZEWSKI
Wybory samorządowe były jednym z najważniejszych wydarzeń minionego roku. PiS rzucił do walki wszystkie siły, a przedstawiciele rządu obiecywali Polakom, nie tylko na Warmii i Mazurach, złote góry. O ile tylko PiS wygra. Nadzieje polityków prawicy na przejęcie największych miast Warmii i Mazur oraz regionalnego sejmiku spełzły na niczym. Na 30 mandatów radnych, PiS zdobył tylko 11, a u władzy pozostała Platforma Obywatelska, tym razem jako Koalicja Obywatelska z Nowoczesną, oraz PSL. Także w wyborach do olsztyńskiej rady miasta KO okazała się na tyle silna, że była w stanie stworzyć z ugrupowaniem prezydenta koalicję rządzącą Olsztynem. Więc i w stolicy regionu politycy prawicy musieli przełknąć - i to po raz kolejny - gorzką pigułkę, tym bardziej że nawet do II tury wyborów prezydenckich nie awansował ich kandydat z Porozumienia Gowina.
** Obwodnica Olsztyna otwierana na raty
ARKADIUSZ STANKIEWICZ
Czekaliśmy, czekaliśmy i prawie się doczekaliśmy. W grudniu drogowcy oddali do użytku najpierw południowo-zachodnią część obwodnicy Olsztyna, potem węzeł drogowy Olsztyn Wschód z fragmentem drogi do Wójtowa i na koniec roku zgłosili, że są gotowi otworzyć fragment południowo-wschodni w rejonie Jarot. Do pełni szczęścia trochę jednak brakuje, bo wciąż nie jest gotowy mały odcinek trasy w rejonie Bartąga, więc ruch tranzytowy nadal sunie przez Olsztyn, a także węzeł Olsztyn Południe, przy którym nadal stoi wytwórnia asfaltu, co uniemożliwiło dokończenie zjazdu w kierunku Olsztynka i Warszawy. Na koniec wszystkich prac poczekamy do czerwca. Dopiero wtedy przekonamy się, jak wybudowanie obwodnicy wpłynie na ruch samochodowy w Olsztynie i jak dużą ulgę odczują mieszkańcy.
** Za "Konstytucję" do sądu
ARKADIUSZ STANKIEWICZ
To był rok dalszej walki o demokrację w Polsce. Ta walka, inicjowana głównie przez KOD, ale też Obywateli RP i inne grupy prodemokratyczne, przybierała różną formę. W Olsztynie było rozwieszanie plakatów obśmiewających PiS, były manifestacje przed sądami, protesty solidarności z niepełnosprawnymi. Było też ubieranie pomników i rzeźb w koszulki z napisem "Konstytucja", także z okazji trzeciej rocznicy zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na prezydenta RP. To właśnie ten happening, zorganizowany, by przypomnieć, że prezydent powinien stać na straży konstytucji, a nie ją łamać, zaprowadził na ławę sądową dwie działaczki KOD. Choć olsztyńscy policjanci skierowali do sądu wniosek o ich ukaranie za ubranie rzeźb bab pruskich na Starym Mieście w koszulki z "Konstytucją", sąd odmówił rozpatrzenia sprawy. Uznał, że czyn nie zawiera znamion wykroczenia, nie posiada elementów społecznej szkodliwości i mieści się w granicach prawa do wyrażania opinii, krytyki, wolności słowa i przekonań. Na decyzję tę Bernadeta Ćwiklińska-Rydel, naczelniczka wydziału prewencji olsztyńskiej policji, wysłała zażalenie, ale sąd wyższej instancji podtrzymał wcześniejsze postanowienie sądu.
** Smutna rzeczywistość na ulicach
Maciej Nowakowski
W Olsztynie w minionym roku doszło do kilku groźnych potrąceń pieszych. Najbardziej bulwersująca była śmierć młodej kobiety na ul. Synów Pułku. Do tragedii doszło wieczorem 25 marca na przejściu dla pieszych. Jeden z kierowców zatrzymał się, by ją przepuścić. Uderzył w nią jednak rozpędzony mercedes jadący sąsiednim pasem. Kobieta nie przeżyła uderzenia. Sprawa zbulwersowała opinię społeczną, bo sprawca od lat nagminnie - ponad 30 razy - łamał przepisy i był za to karany. Miewał nawet odbierane prawo jazdy. Mimo to nadal jeździł jak szaleniec. Bezsilność wymiaru sprawiedliwości wobec niego i innych drogowych piratów dobitnie obrazuje fakt, że już po tym wypadku, mimo zakazu prowadzenia pojazdów, którym został objęty, nadal siadał za kierownicę. W grudniu zaczął się jego proces. Wyroku spodziewamy się bardzo szybko.
** Pożar w olsztyńskiej sortowni śmieci
Komenda Miejska PSP w Olsztynie
Był 24 maja nad ranem. Ogień wybuchł ok. godz. 3 i rozprzestrzenił się błyskawicznie. Walczyło z nim kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej, a płonęły głównie zgromadzone na składowisku stare meble. Strażacy nie tylko starali się ugasić ogień, ale także zapobiec jego rozprzestrzenieniu na inne śmieci i pobliskie zabudowanie. Mieszkańcy Olsztyna zostali ostrzeżeni, żeby bez potrzeby nie wychodzić z domu i nie wdychać dymu, który spowił dużą część miasta. Całkowity bilans strat nie był duży. Zakład Gospodarowania Odpadami Komunalnymi wycenił je na ponad 32 tys. zł. To koszty wynajmu ładowarek, paliwa, które trzeba było dostarczyć straży pożarnej, a także dwóch lamp, jakie spłonęły na placu magazynowym. Niektórzy zauważyli więc, że koszt utylizacji takiej ilości starych mebli byłby dużo wyższy. Problem polegał na tym, że Olsztyn wpisał się tym samym w całą serię podobnych pożarów sortowni w całej Polsce. Premier powołał nawet zespół, który miał wykryć ewentualnych zleceniodawców podpaleń, bo istniało podejrzenie, że pożary nie są dziełem przypadku. W Olsztynie jednak przyczyną był samozapłon.
** Wandale rządzą miastem
Tomasz Kurs
Wandale w Olsztynie uaktywniają się zwłaszcza, gdy w mieście powstaje coś nowego. Ofiarą wandali padały powszechnie rowery miejskie. Jeden został nawet utopiony w Łynie. Operatorzy systemu ocenili, że skala problemu w Olsztynie przerosła ich najśmielsze oczekiwania. Wandale niszczą także nowe wyposażenie parku, który powstał na Górce Jasia na os. Podleśna. Sprayem pomalowane zostały, wyremontowane nie tak dawno, zabytkowe mosty kolejowe w parku Podzamcze nad Łyną. Nieznani sprawcy pomalowali też wóz transmisyjny telewizji przygotowującej letni program na plaży miejskiej, a nawet odkręcili tablice rejestracyjne z samochodu, którym do Olsztyna przyjechał jeden z głównych gości tego programu, tancerz Rafał Maserak. O ile więc przedstawiciele stacji zachwalali miasto i jego klimat, to przyznali, że po raz pierwszy spotkali się z takim "przywitaniem". Rządy wandali w mieście przyprawiają niektórych o rozpacz i bezsilność. Na szczęście czasami służby notują sukcesy w walce z wandalami. Tak było w przypadku grupy nieletnich, zatrzymanych po tym, jak dewastowali park Centralny. Strażnicy miejscy po pościgu ujęli też sprawcę zdewastowania wiaty autobusowej przy al. Niepodległości.
Wszystkie komentarze