Były piłkarz Stomilu trenerem
Chaos organizacyjny i konflikty personalne nie pomagały również piłkarzom. Tu też zdecydowano się na zmiany. W październiku, po dziesięciu miesiącach pracy, trenerem przestał być Kamil Kiereś. Na koniec poprzedniego sezonu utrzymał Stomil w I lidze, jednak aktualne rozgrywki zaczął źle. W trzynastu meczach biało-niebiescy zdobyli dziesięć punktów.
Nowym szkoleniowcem został Piotr Zajączkowski. Pod jego wodzą zespół nie wydostał się ze strefy spadkowej (szesnastce miejsce na koniec roku), ale uzyskał więcej punktów niż za czasów Kamila Kieresia. Kolejna roszada potwierdziła, że Stomil nie jest dla trenerów możliwością długoterminowej pracy. Ostatnim, który przepracował w Olsztynie więcej niż trzy lata był Zbigniew Kaczmarek (czerwiec 2010 - październik 2013).
Nie wiadomo jednak, ile potrwa praca Zajączkowskiego i z jaką kadrą będzie pracować zimą. Po ostatnim meczu z Łódzkim Klubem Sportowym zespół opuściło sześciu zawodników, w tym dwóch podstawowych: Piotr Głowacki (na zdj. poniżej z lewej) i Łukasz Sołowiej.
ROBERT ROBASZEWSKI
Ubytków będzie więcej, ponieważ Stomil musi szukać oszczędności wszędzie, m.in. w kadrze zawodniczej. Kilku graczy i tak pozostaje w Olsztynie głównie przez sentyment do klubu oraz względy rodzinne. Piłkarze nadal nie otrzymują zaległych pensji, a do treningów po urlopach wracają już 7 stycznia.
Wszystkie komentarze