Ten skrzydłowy niemal od dziesięciu lat balansuje między ekstraklasa a I ligą. Nazbierał 77 spotkań w polskiej elicie dla Zagłębia Lubin i Arki Gdynia. Kiedy miewał regres formy, lądował poziom niżej, jak chociażby w Zawiszy Bydgoszcz.
Od zeszłego sezonu jest piłkarzem GKS-u Katowice. Strzelił osiem goli, ale ,,Gieksa" znowu nie awansowała do ekstraklasy. Dobra gra Adriana Błąda spowodowała jednak, że przetrwał on kadrową rewolucję w Katowicach i podpisał nowy kontrakt. Teraz ma być jednym z liderów śląskiej drużyny.
Długo uchodził za przyszłą gwiazdę ekstraklasy, ale obecnie zakotwiczył w I lidze. Na początku roku Lech Poznań wypożyczył skrzydłowego do Rakowa Częstochowa. Pierwszoligowiec był na tyle zadowolony z gry Formelli, że wykupił go latem.
Mimo 23 lat, na koncie ma już półfinał Euro do lat 17 (2012), ponad sto meczów w ekstraklasie (w barwach Lecha, Arki Gdynia i Pogoni Szczecin), jedno mistrzostwo kraju oraz Puchar Polski. Dobrymi występami w Rakowie chciałby znowu zdobyć uznanie klubów ekstraklasy.
Przez ostatnie lata grał dla GKS-u Katowice. Strzelił ponad 50 goli, zdobywając nawet trzy lata temu tytuł króla strzelców I ligi. Tego lata napastnik zmienił otoczenie. - Czas spędzony w Katowicach był pięknym momentem mojego życia. Przyszedłem na chwilę, a zostałem dziewięć lat - mówił kilka miesięcy temu Goncerz. - Zabieram stąd wiele znajomości i wiele przyjaźni. GieKSa zawsze będzie dla mnie wyjątkowym miejscem i zawsze będę trzymał za nią kciuki.
W ,,Gieksie" grał jednak coraz mniej, więc postanowił podpisać kontrakt z Podbeskidziem Bielsko-Biała. ,,Górale", którzy jeszcze dwa lata temu grali w ekstraklasie, chcieliby do niej wrócić. Pomóc w tym mają gole 30-letniego napastnika, który jak nikt inny z obecnej kadry Podbeskidzia, zna I ligę.
Gdyby nie fatalna runda jesienna GKS-u Tychy, śląski klub mógłby grać teraz w ekstraklasie, a Grzeszczyk byłby liderem środka pola niedoszłego beniaminka. W minionym sezonie strzelił sześć goli, wszystkie wiosną.
Choć Grzeszczyk grywał głównie w I lidze, nazbierał jednak siedem meczów w ekstraklasie, i to aż w trzech klubach. W najwyższej klasie rozgrywkowej zadebiutował w 2006 roku jako piłkarz Wisły Płock. Na kolejne epizody w elicie czekał cztery lata, będąc już zawodnikiem Widzewa. Ostatnie spotkanie w ekstraklasie zagrał pięć lat temu w GKS Bełchatów. W Tychach występuje od 2015 roku.
Przez większość kariery Janukiewicz kojarzony był z dwoma klubami: Śląskiem Wrocław (siedem lat gry w II i III lidze) oraz Pogoni Szczecin (osiem spędzonych lat na boiskach I ligi i ekstraklasy).
Ubiegły sezon spędził w Chojniczance Chojnice, która niemal do samego końca grała o awans do krajowej elity. Na ten sezon cel jest taki sam. 34-letni bramkarz będzie mieć wsparcie w niemal każdej formacji. Liderem obrony jest przecież były reprezentant Polski Hubert Wołąkiewicz. W środku pola grać ma Wojciech Trochim, do niedawna gracz ekstraklasowej Sandecji. Bramki na miarę kolejnych zwycięstw ma natomiast strzelać Janusz Surdykowski.
Gdyby nie gole i asysty doświadczonego pomocnika (osiem bramek + osiem decydujących podań), Stomil Olsztyn nie miałby raczej szans utrzymać się w I lidze. Na początku kwietnia biało-niebiescy tracili do bezpiecznego miejsca w tabeli przecież dziewięć punktów, a ich seria bez wygranego meczu była liczona w miesiącach. Wtedy nastąpił renesans formy Grzegorza Lecha. Kapitan Stomilu przesądził m.in. o dwóch wygranych w końcówce sezonu: z Wigrami Suwałki i Stalą Mielec. Wiosną świetnie współpracował z Arturem Siemaszką.
Młodego napastnika w Olsztynie już nie ma, więc teraz ciężar gry ofensywnej OKS spoczywać będzie głównie na Lechu. Olsztyński klub to jego dom. Przy al. Piłsudskiego zajmuje się nie tylko grą, ale i trenowaniem młodzieży.
W przeszłości trzykrotny mistrz Polski z Wisłą Kraków. Zagrał cztery razy w reprezentacji Polski i ponad 250 meczów w ekstraklasie. Przez niemal dwie dekady z usług tego bramkarza korzystało kilka klubów najwyższej klasy rozgrywkowej, jak Wisła Kraków, Śląsk Wrocław czy Jagiellonia Białystok. Pawełek grał również w klubach tureckich.
Teraz 37-latek będzie bronić barw GKS-u Katowice, który już od dziesięciu lat marzy, aby wrócić do ekstraklasy.
Najlepszy strzelec Bytovii w ostatnich latach zmienił właśnie klub: grający zazwyczaj o utrzymanie klub z Bytowa zamienił na Chojniczankę Chojnice - jednego z głównych faworytów do awansu. Dla Bytovii strzelił ponad 60 bramek przez pięć lat.
Surdykowski ostatni raz w ekstraklasie grał w barwach Górnika Łęczna w 2006 roku. Dziś ma 32 lata i pod koniec swojej kariery chciałby wrócić do piłkarskiej elity. Zespół z północnej Polski, który wzmocnił, tak wysoko w ligowej hierarchii jeszcze nie był.
Nie ma jeszcze trzydziestu lat, a w swojej karierze zwiedził już dwanaście klubów. Chojniczanka Chojnice będzie trzynastym. Najdłużej był w Sandecji Nowy Sącz, gdzie występował przez dwa i pół roku.
Kiedy Sandecja spadła w maju z ekstraklasy, Trochim wrócił do I ligi, ale w barwach nowego klubu. Ligowy debiut w Chojniczance wypadł przeciwko... Sandecji. W Chojnicach padł remis 3:3, a środkowy pomocnik otworzył wynik meczu już w trzeciej minucie.
Napastnik jest wychowankiem ekstraklasowej Jagiellonii Białystok, jednak w najwyższej klasie rozgrywkowej nigdy nie zagrał. Klub z Podlasia pożegnał się z Zapolnikiem sześć lat temu. Piłkarz do 2015 roku grał w Olimpii Zambrów i od tamtej pory występuje w I lidze. Od roku jest piłkarzem GKS-u Tychy.
- Kamila obserwowaliśmy już od kilku miesięcy. Szukaliśmy właśnie piłkarza o takim profilu. To zawodnik, który przede wszystkim jest bardzo uniwersalny. Może grać jako wysunięty napastnik, na pozycji ,,dziesiątki" czy nawet jako skrzydłowy. Jestem przekonany, że jego transfer wzmocni konkurencję w ataku i podobnie jak w ubiegłym sezonie będzie czołowym napastnikiem ligi - mówił rok temu dla "Wyborczej Katowice" Grzegorz Bednarski, prezes zarządu Tyski Sport SA.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze