Najbardziej oblegane kierunki z portu w Szymanach

Na pierwszym miejscu, chyba nieco niespodziewanie, jest niedawno otwarte połączenie do i z Dortmundu. Z drugiej strony połączenie do Zagłębia Ruhry było jednym z bardziej oczekiwanych, czego dowodem była przeprowadzona przez kierownictwo lotniska internetowa sonda. Średnie obłożenie na tym kierunku to 82 proc.

Do Zagłębia Ruhry możemy latać od 14 maja 2018 roku dwa razy w tygodniu. Loty do Dortmundu odbywają się w poniedziałki i piątki na pokładzie airbusa A321 maszynami węgierskiego przewoźnika Wizz Air. Lot do Dortmundu trwa 1 godzinę i 45 minut.

Regularne loty z portu w Szymanach na lotnisko Londyn Stansted rozpoczęły się 1 listopada 2016 roku. Początkowo wiele osób zastanawiało, czy dwóch przewoźników kursujących na tej samej trasie - do Londynu, choć na dwa różne lotniska - to aby na pewno dobry pomysł.

Ich wątpliwości szybko jednak zostały rozwiane. Obecnie średnie obłożenie wynosi 81 proc., a więc niewiele mniej, niż do Dortmundu. We wtorki, czwartki w soboty lata tam Boeingami 737 irlandzki Ryanair.

Jeden z największych przewoźników w Europie, a największy w Europie Środkowo-Wschodniej - węgierski Wizz Air - lata na trasie z Szyman do Londynu trzy razy w tygodniu (poniedziałek - środa - piątek) samolotami Airbus A321. Przypomnijmy, że regularne loty z portu Olsztyn-Mazury na Wyspy zostały zainaugurowane w czerwcu 2016 roku. Tutaj średnie obłożenie wynosi 80 proc.

Wkrótce samoloty z Szyman zaczną latać także do Bułgarii. Litewski przewoźnik czarterowy Small Planet, dysponujący airbusami A320, na pokład może zabrać jednocześnie do 180 pasażerów. Czarterowy rejs, bo z takim do czynienia mamy w tym przypadku - z Szyman do Burgas - trwa nieco ponad dwie godziny. W tym czasie pokonuje dystans prawie 1,5 tys. km. Tutaj nie mamy dokładnych informacji o obłożeniu. Wiadomo jednak, że jest ono bardzo duże i przewoźnik jest bardzo zadowolony z zainteresowania tym kierunkiem.

Ukraina jest jednym z najnowszych hitów w branży lotniczej, ale na Mazurach połączenie rozkręca się raczej powoli. Połączenie do Lwowa zostało zainaugurowane 27 marca 2018 roku. Zabierają tam pasażerów samoloty Polskich Linii Lotniczych - LOT. Samolot bombardier Q400 jednorazowo na pokład może zabrać do 78 pasażerów i zwykle tłoku w nim nie ma. Średnie obłożenie to w tym momencie 43 proc. Aktualnie loty odbywają się we wtorki i soboty. Lot na Ukrainę trwa 1 godzinę i 25 minut.

To drugi niemiecki i drugi czarterowy kierunek jaki oferuje lotnisko w Szymanach. Tutaj jednak takiego sukcesu, jak w przypadku Dortmundu, nie zanotowano, a przewoźnik - czarterowe linie Small Planet - zdecydował się nawet na ograniczenie liczby czarterów. Powodem takiej decyzji jest niskie zainteresowanie tym kierunkiem. - Na poszczególne loty mieliśmy zaledwie 20-30 proc. obłożenia, a w niektórych przypadkach pasażerów można było policzyć na palcach jednej ręki - mówił nam niedawno Tomasz Ostojski, dyrektor działu marketingu Small Planet.

Trudno się temu dziwić, bo Kolonia to nie kierunek wypoczynkowy. To raczej oferta dla podróżnych odwiedzających rodziny w Niemczech albo wybierających się w celach biznesowych. Ostatecznie zamiast lotów raz w tygodniu przez całe wakacje, skończy się na czterech lotach latem w sumie.

Z Szyman można było latać swego czasu do kilku innych miast: Oslo, Berlina, Wrocławia, Krakowa. Przewoźnicy ostatecznie rezygnowali z tych połączeń. Tłumaczyli to właśnie niską frekwencją. Największym zaskoczeniem było wykreślenie z rozkładu połączenia Wizz Airem do Oslo, które miało średnie obłożenie na poziomie 68 proc. z tendencją rosnącą.

Dlatego niektórzy widzieli w tej decyzji Węgrów raczej kwestię zarządzania flotą samolotów, które były potrzebne przewoźnikowi na innych kierunkach.

Spore, dochodzące do 90 proc., było też obłożenie ostatnich połączeniem do Wrocławia. Ostatecznie jednak SprintAir nie przedłużył umów i nie obsługuje żadnych kierunków z Szyman.