Filmy wchodzą na ekrany olsztyńskich kin 7 kwietnia 2016 r. (aby przeczytać zapowiedzi, wystarczy kliknąć w zdjęcia).
REKLAMA
mat. promocyjne
1 z 2
W dwóch kinach do wyboru
Pakt krwi
USA 2017 (Arsenal). Reż. Jason Mosberg. Aktorzy: Nicolas Cage, John Cusack, Lydia Hull, Adrian Grenier, Johnathon Schaech
Thriller. Rodzinna solidarność braci Lindel poddana zostaje trudnej próbie.
Mikey (Schaech) i JP (Grenier), niegdyś najbliżsi kumple, oddalili się od siebie. Mikey zszedł na złą drogę i został gangsterem. Kiedy zostaje porwany, tylko JP (Grenier), uczciwy przedsiębiorca budowlany, wierzy, że żądanie okupu, jakie otrzymał, nie jest próbą wyłudzenia, za którą stoi brat. W ustaleniu prawdy pomoże mu znajomy detektyw Sal (Cusack), szyki zaś krzyżować będzie mafijny boss Eddie King (Cage). Na ekranie znowu spotykają się gwiazdy kultowego "Con Air - lot skazańców". Film wchodzi bez pokazu prasowego.
Helios, Multikino
Małżeńskie porachunki
- W filmie [duńska komedia] gramy ze stereotypami, także tymi dotyczącymi narodowości - opowiadał "Co Jest Grane 24" Marcin Dorociński. - Choćby, że ludzi z Europy Wschodniej poznasz na lotnisku po pełnych siatach ze sklepów wolnocłowych i zapachu alkoholu. Najbardziej podoba mi się to, co z przymrużeniem oka chce powiedzieć Ole Bornedal. Przesłanie, żeby się tak nie napinać, dedykuje on oczywiście Duńczykom, ale przecież przyda się ono i innym. Gdy ludziom żyje się dobrze - mają stabilną sytuację, wysoki komfort życia i bezpieczeństwo socjalne, z czasem nie potrafią już się z tego cieszyć. Zaczynają na siłę szukać problemów.
Awangarda 2, Helios
fot. Aurora Films
2 z 2
Tylko w jednym kinie
Matka ****
Estonia 2016 (Ema) Reż. Kaadri Kousaar Aktorzy: Tiina Malberg, Siim Maaten, Andres Noormets, Katrin Kalma
Niekonwencjonalnie o matce opiekującej się pogrążonym w śpiączce synem. Dramat podszyty czarną komedią.
Gdy dowiedziałem się, o czym jest film, nie pędziłem co tchu do kina. Wyobrażałem sobie, że będzie to przygnębiająca opowieść, której beznadzieję rozświetli jedynie blask matczynej miłości itd. Ale myliłem się: "Matka" okazała się zaskakująco niestereotypowa.
Rzecz dzieje się w małym estońskim miasteczku. 50-letnia Ema zrezygnowawszy z pracy opiekuje się swoim synem, Lauri, nauczycielem, który leży w komie po otrzymaniu postrzału w głowę. Oprócz tego zajmuje się domem, sprząta, gotuje i podaje posiłki siedzącemu przed telewizorem mężowi. Jedynym urozmaiceniem tej monotonnej, zamkniętej w czterech ścianach egzystencji jest namiętny romans z Aarne, kierownikiem szkoły, w której pracował Lauri.
"Matka" zbudowana jest z epizodów: składa się na nią seria wizyt, podczas których odwiedzający syna goście (jego dziewczyna, najbliższy przyjaciel, uczennica itd.) wygłaszają nad jego łożem monologi, niekiedy traktując go jak milczącego spowiednika. Z ich słów (często podsłuchiwanych pod drzwiami przez Emę) dowiadujemy się, jakie naprawdę łączyły ich relacje z Lauriem, jakie były okoliczności jego postrzelenia itd. - i nie jest to obraz budujący. Gdy okazuje się, że niedługo przed napadem Laurie podjął z banku dużą sumę pieniędzy, przybyłych daleko bardziej niż jego stan interesuje, gdzie je ukrył.
Film jest po trosze kryminałem ("kto strzelał?"), po trosze czarną komedią, w której z kamienną twarzą spogląda się na to, co "powinno" wywoływać znacznie żywszą emocjonalnie reakcję. Oczywiście, nie wywołuje ona śmiechu, a raczej niewesołą refleksję na temat przypadłości ludzkiej natury czy też małomiasteczkowej mentalności. Mamy tu jednak również autentyczny dramat kobiety tkwiącej w pułapce nieszczęśliwego małżeństwa i uwięzionej w roli, z której za wszelką cenę chce się wyrwać - zakończenie ujawniające skalę jej desperacji jest naprawdę szokujące. Mały film, ale treściwy.
Wszystkie komentarze