Prezentowane tytuły wchodzą na ekrany olsztyńskich kin 3 marca. Im więcej gwiazdek (od 1 do 6) przy tytule, tym wyższa ocena krytyków "Co Jest Grane 24".
REKLAMA
MATERIALY PRASOWE
1 z 5
Bodo ***
Reż. Michał Kwieciński. Aktorzy: Tomasz Schuchardt, Antoni Królikowski, Agnieszka Wosińska, Patricia Kazadi, Anna Pijanowska, Adam Fidusiewicz.
Film stworzony z materiałów znanych z serialu. Sprawniejsze tempo, zredukowane poboczne wątki - ogląda się lepiej i żywiej, choć chwilami skróty bezlitośnie kaleczą fabułę.
Szkoda, że jako klamrę wybrano chyba najnudniejszą i najbardziej przewidywalną historię fikcyjnej "wyśnionej miłości" Bodo, Ady. Stało się to choćby kosztem niemal całkowitego wycięcia z materiału bardziej energetycznych historii przyjacielskich. Między Schuchardtem a Pijanowską jest wiele tęsknych spojrzeń, ale raczej mało chemii. Ich mdławy związek nie daje szansy spojrzeć na Bodo z ciekawej perspektywy, odkryć coś zaskakującego i świeżego.
Wyczekiwany serial produkcji TVP okazał się rozczarowaniem. Ujęte w 13 godzinnych odcinków losy przedwojennego gwiazdora Eugeniusza Bodo cierpiały na nadmiar wątków. Kolejne naskórkowo potraktowane historyjki nudziły, a powierzchowny psychologizm irytował. Choć w poskracanej wersji filmowej drażnią zbytnie skróty, dziury fabularne i nie zawsze poprawny ciąg logiczny napędzający akcję, i tak sprawdza się ona o wiele lepiej niż pierwowzór. Wraca tylko myśl, która jeszcze przy serialu irytowała - dlaczego tak mało swoje pole do popisu wykorzystał operator? Kostiumy i scenografia imponują, na ich tle praca kamery wydaje się wyłącznie ilustracyjna, nie kreacyjna. Wystarczy spojrzeć na zagraniczne produkcje, by wiedzieć, jak wielkie może to mieć znaczenie. Mimo braków film Kwiecińskiego ogląda się raczej z przyjemnością - a na pewno z łatwością.
Helios, Multikino
reż. James Mangold, prod. Canada Film Capital, Donners Company, Marvel Entertainment, TSG Entertainment, Twentieth Century Fox Film Corporation
2 z 5
Logan: Wolverine ****
Wielka Brytania, 2017 (Logan). Reż. James Mangold. Aktorzy: Hugh Jackman, Patrick Stewart, Dafne Keen
Trzeci film poświęcony mutantowi z komiksów Marvela. Hugh Jackman ostatni raz używa zabójczych szponów jako Wolverine. I choć przeorany bliznami bohater ma już wyraźnie dość walki, w tej odsłonie wypada chyba najlepiej.
W 2029 roku świat prawie zapomniał o mutantach. Rozgoryczony i zmęczony życiem Logan jest cieniem dawnego bohatera: przybyło mu zmarszczek, posiwiał, zagląda do butelki, ale też stara się nie wychylać głowy - z różnym skutkiem. Na zapomnianej farmie gdzieś na granicy z Meksykiem opiekuje się zniedołężniałym profesorem Xavierem (Patrick Stewart). Snuje plany kupienia łodzi i ucieczki. Żeby spełnić to marzenie, siada za kółkiem limuzyny, wożąc biznesmenów czy podpite dziewczyny na wieczorach panieńskich.
Gdyby nie brawurowe otwarcie, w którym Logan najpierw przyjmie na siebie kulkę, żeby nie ucierpiała. karoseria samochodu, a potem wkurzony rozprawi się z bandą złodziei, moglibyśmy mieć wątpliwości, czy to na pewno facet znany kiedyś jako niepokorny i wybuchowy Wolverine. Twórcy już na wstępie wysyłają jasny sygnał: tak krwawo jeszcze nie było. Nie było chyba też aż tak serio. To znaczy, że nie potrzeba obcisłych kostiumów i występów gościnnych postaci spod znaku X-Men. Dlaczego? W końcu Logan doświadczył na własnej skórze, że los superbohatera ma swoje cienie. To nie bajeczka, którą sprzedają komiksy, o czym zresztą sam nie omieszka wspomnieć w jednej ze scen. Kiedy na horyzoncie pojawi się zamknięta w sobie Laura (brawa dla młodziutkiej Dafne Keen), będzie miał jeszcze coś do załatwienia. Wkrótce zrozumie, jak bardzo dziewczynka jest do niego podobna.
Umówmy się: fabuła nigdy nie była najmocniejszą stroną solowych przygód Wolverine'a. Nawet jeśli James Mangold idzie parę razy na narracyjne skróty albo dopowiada rzeczy, które są dla widza jasne, to i tak dostajemy intrygę poprowadzoną sprawniej od dotychczasowych. Reżyser sięga po formułę westernu, co staje się jasne, jeszcze zanim w hotelowym pokoju bohaterowie obejrzą "Jeźdźca znikąd". Czyni z Logana ostatniego sprawiedliwego, samotnego rewolwerowca. Pozwala sobie przy tym na wycieczki: czy to w postapokaliptyczne scenerie rodem z "Max Maxa", czy - gdy pazury mutanta idą w ruch - w estetykę slasherów (od angielskiego "slash", co znaczy dosłownie ciąć). Ale Mangold wprowadza również elementy familijnego kina drogi. Bo Logan, Xavier i ich młoda towarzyszka przypominają przecież rodzinkę. Oczywiście, dość nietypową.
Hugh Jackman odnajduje się w takiej konwencji jako brutalnie szczery bohater po przejściach, ale i partnerujący mu Patrick Stewart ma popisowe momenty. Nie spodziewałem się, że pożegnanie z Wolverinem wypadnie tak przyzwoicie.
Helios, Multikino
Kadr z filmu ''Maria Skłodowska-Curie'' (fot. Grzegorz Hartfiel)
3 z 5
Maria Skłodowska-Curie
To nie tylko wierna faktom opowieść o niesamowitym życiu naukowca, odkrywczyni dwóch pierwiastków - polonu i radu, ale przede wszystkim portret niezwykłej kobiety, która dzięki swojej inteligencji i wiedzy oraz nieprzeciętnym umiejętnościom zdołała przekonać do siebie świat nauki, od zawsze zdominowany przez mężczyzn.
Jako pierwsza kobieta w Europie uzyskała tytuł doktora. W 1906 roku przyznano jej profesurę i równocześnie objęła własną katedrę na paryskiej Sorbonie, co we Francji było wydarzeniem bez precedensu. Była też pierwszą uczoną, która zdobyła Nobla. W dziejach tej nagrody nadal jest jedynym podwójnym laureatem, wyróżnionym w dwóch różnych dziedzinach naukowych. Film w reżyserii Marie Noëlle to jednak przede wszystkim portret Skłodowskiej-Curie, jakiej nie znaliśmy - czułej matki, kochającej żony, kobiety charyzmatycznej, zdecydowanej, choć pełnej dylematów i sprzeczności.
Awangarda 2, Helios, Multikino
materiały promocyjne
4 z 5
Ozzy ****
Hiszpania/Kanada 2016 (Ozzy) Reż. Alberto Rodriguez i Nacho La Casa. Głosów użyczają: Krzysztof Szczepaniak, Waldemar Barwiński, Miłogost Reczek, Wojciech Żołądkowicz
Animowany. O sympatycznym beagle'u, który trafia do psiego więzienia.
Ozzy, wesoły i psotny piesek, żyje sobie radośnie w domku państwa Martin, nim jego właściciele, wybierając się na miesiąc do Japonii, nie zostawią go w luksusowym hotelu dla psów. Ale hotel okazuje się tylko piękną fasadą, jego czworonożni pensjonariusze są transportowani do psiego więzienia.
Odważny pomysł: umieścić akcję filmu familijnego w tak ponurym miejscu, jeszcze ukazując w dość realistyczny sposób panujące w nim relacje. Ale odwaga odwagą, a zaznaczyć trzeba, że choć "Ozzy" unika drastyczności i okrucieństwa, nie jest wskazany dla małych i nadwrażliwych dzieci, których może np. przerazić sam wygląd strażników więziennych. Po tym zastrzeżeniu śpieszę donieść, że film jest całkiem niezły: czerpiąc pełnymi garściami z dorobku dorosłych filmów "więziennych" udało się w nim zbudować akcję, może nieszczególnie oryginalną (jak zwykle chodzi o przetrwanie, zorganizowanie ucieczki lub wszczęcie buntu), ale wciągającą i zajmującą. Pomijając kwestię lokalizacji, trudno się też przyczepić do tzw. wymowy pedagogicznej - "Ozzy" jest pochwałą przyjaźni i lojalności.
Poziom animacji jest też zaskakująco wysoki i jeśli chodzi o kolorystykę, jakość rysunku i gęstość tła, film w niczym nie ustępuje współczesnym produkcjom amerykańskim. Trochę mało wiarygodna wydaje mi się łatwość, z jaką państwo Martin godzą się z utratą swojego pupila, przydałoby się też więcej humoru, a fabuła - w końcu niemal w całości rozgrywająca się w zamknięciu - mogłaby być bardziej zwarta, ale kto lubi pieski, duże czy małe, może się spokojnie wybrać.
Helios, Multikino
Fot. materiały prasowe
5 z 5
T2: Trainspotting ****
Wielka Brytania, 2017 (T2: Trainspotting). Reż. Danny Boyle. Aktorzy: Ewan McGregor, Ewen Bremner, Jonny Lee Miller
Kontynuacja kultowego "Trainspotting". Napędzana już nie młodzieńczym buntem jak wtedy, tylko sentymentami. Można się zastanawiać, czy potrzebna - ale swój urok ma.
Reżyser Danny Boyle wraca do edynburskich wyrzutków przeżywających przed dwudziestu laty narkotykowe wzloty i upadki. Robi to w mniejszym lub większym stopniu z tego samego powodu, dla którego bohater Ewana McGregora wraca na stare śmieci. Czyli z nostalgii. Po przylocie z Amsterdamu, gdzie podobno poukładał sobie życie, Renton staje się "turystą we własnej młodości". Na każdym rogu czają się wspomnienia związane z kumplami, których kiedyś wykiwał. Niewiele się u nich zmieniło. Mają za złe Rentonowi, że spieprzył im życie. Konfrontacja bohaterów zyskuje dodatkowy wymiar: w końcu żadnemu z kolegów z obsady nie powiodło się tak jak McGregorowi. Choć i on się przecież zestarzał. Nie ma już zuchwałości ani werwy tamtego heroinisty w rurkach, który uciekał przed ochroniarzami.
Renton już nie bierze, ale i bez "hery" w filmie rządzi chaos. Jak w kalejdoskopie Boyle mnoży odwołania i przebitki z oryginału w rytmie niezapomnianego soundtracku, pojawiają się bliźniacze ujęcia, te same sceny, miejsca. Operator wyprawia cuda, montaż jest dynamiczny, tempo przyzwoite. Jednak gorzka opowieść o tym, co stało się z pokoleniem buntu lat 90., wypada niezbyt oryginalnie. "T2: Trainspotting" to portret facetów, którzy właściwie nigdy nie dorośli. Są rozczarowani, stracili nadzieję, że coś się w ich życiu jeszcze zmieni. Smutny widok. Pamiętny monolog Rentona zastępuje tyrada o konsumpcjonizmie, powierzchowności naszych czasów itd. Film powstał według powieści Irvine'a Welsha (Spud odkrywający terapeutyczną moc opowiadania to swoisty hołd dla tego autora) ukazującej bohaterów po dekadzie. Minęły dwie, więc scenarzysta John Hodge spróbował nieco uaktualnić materiał.
"T2: Trainspotting" broni się wciąż ujmującymi bohaterami i humorem. Ma ten awanturniczy klimat. Na przykład wtedy, gdy Renton z Simonem (Jonny Lee Miller) wpadają do pubu rozśpiewanych rojalistów. Starzy kumple przypominają dinozaury punk rocka na pierwszej trasie po dłuższej przerwie albo uczestników zjazdu absolwentów, którzy wspominają szczeniackie ekscesy i mają rachunki do wyrównania. Lepiej ich nie lekceważyć, bo potrafią jeszcze coś z siebie wykrzesać. Z perspektywy czasu zaczynają rozumieć błędy młodości. Tyle że niewiele się nauczyli. Czwarta gwiazdka pewnie też trochę z sentymentu.
Wszystkie komentarze