Od zwycięstwa w trzeciej edycji talent show "Idol" w 2004 r., po topową postać polskiej sceny muzycznej - droga, jaką przebyła Monika Brodka podczas swojej kilkunastoletniej już kariery jest naprawdę imponująca. Dość przypomnieć, że już w 2005 roku otrzymała nagrodę za Debiut Roku w plebiscycie ESKA Music Awards oraz Grand Prix podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Przełomowym albumem okazała się wydana w 2010 roku "Granda", która spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności i mediów, a piosenkarka od tamtego momentu dała w całej Polsce olbrzymią liczbę koncertów. W efekcie artystka otrzymała dwa Fryderyki w kategorii "Album roku pop" i "Wokalistka roku".
Podczas Olsztyn Green Festival Brodka najprawdopodobniej będzie promować swój najnowszy album pt. "Clashes", który 13 maja ma się ukazać na rynku nie tylko w Polsce, ale także za granicą.
Mówi się o niej, że jest nie tylko utalentowana i piękna, ale też skromna, mimo że jest obecnie jedną z najpopularniejszych wokalistek w kraju. Zadebiutowała w 2012 roku albumem "Spadochron", który zyskał tytuł platynowej płyty. Album zawiera dwanaście autorskich kompozycji, które stanowią połączenie popu i brzmień o charakterze alternatywnym. Całość tworzy historię łączącą klimat liryczno-poetycki z przestrzenią rockową. Za debiutancką płytę Mela otrzymała dwa Fryderyki 2013 w kategoriach "Album Roku" i "Debiut Roku", jest także laureatką plebiscytu "Gazety Wyborczej" zatytułowanego "Ale Sztuka".
W listopadzie 2014 roku ukazała się druga, autorska płyta Meli pt.: "Migracje". I w tym przypadku krążek stał się platynową płytą.
Ostatnio wokalistka zrobiła furorę występując gościnnie na płycie Daniela Blooma pt. "Lovely Fear" i wykonując piosenkę "Katarakta", która stała się singlem promującym ten album.
Za tą formacją stoi siedemnastoletnia historia, sześć ważnych płyt, romans z teatrem i filmem oraz występy na prestiżowych festiwalach: SXSW (Austin, USA), Canadian Music Fest (Toronto), Liverpool Sound&City czy Open'er Festival w Gdyni. Są jednym z najoryginalniejszych polskich zespołów, odważnie sięgających po polską poezję (Broniewski, Wyspiański, Gajcy, Leśmian), tworzących wymagającą, ale i niepozbawioną melodii muzykę.
W listopadzie ub. roku wydali płytę pt. "Wydawało się" podsumowującą ich dotychczasową karierę. - Krążek zawiera dwie nowe piosenki "O krok" i "Liczę do dwóch" oraz 13 innych ważnych dla nas utworów z naszej dyskografii - wyjaśniali muzycy. - Jest na niej też "Lugola", która nie była do tej pory dostępna na żadnej płycie, a także taki rarytas jak zmiksowane na nowo "Kalambury" z legendarnej sesji z Muńkiem Staszczykiem.
Niezwykły polski duet, który tworzą Iwona Skwarek i Bartosz Szczęsny. Od wydania ich debiutanckiego albumu "Hellada" (krążek zdobył tytuł Płyty Roku 2013 "Gazety Wyborczej") zespół konsekwentnie umacnia swoją pozycję na rynku muzycznym. Twórcy zagrali też kilkadziesiąt koncertów w Polsce i za granicą.
18 marca ukazał się najnowszy album tej utalentowanej formacji zatytułowany "Davos". To płyta pełna różnorodnych piosenek - od melancholijnych po klubowe energetyczne brzmienia. - Tworząc muzykę, kreujemy miejsce, do którego zapraszamy słuchaczy, odrywamy się z nimi od rzeczywistości i przemieniamy się - mówiła Iwona Skwarek na łamach "Wysokich Obcasów".
- Ich siła wynika z połączenia kapitalnych melodii i awangardowych, nieoczywistych brzmień, do których dodać należy sceniczną charyzmę obojga. Jakkolwiek szalone rzeczy by wymyślili, wszystko starają się zaczarować w formę piosenki, którą można zanucić i zatańczyć - pisał o Rebece Jacek Świąder, dziennikarz muzyczny "Wyborczej".
Polski muzyk, producent i kompozytor Andrzej Smolik oraz brytyjski wokalista i gitarzysta Kev Fox połączyli swoje siły po raz pierwszy w 2010 roku. Poznali się przypadkowo. Smolik wpadł na koncert Foxa, który był akurat w Polsce na paru występach. Potem podszedł, zaproponował współpracę. - Im bardziej się poznawaliśmy, tym więcej odkrywaliśmy wspólnych tematów - wspominał Fox. W efekcie powstał utwór "L.O.O.T.", który znalazł się na płycie Smolika "4".
W minionym roku artyści nagrali wspólnie cały album "Smolik/Kev Fox". To była jedna z najlepiej ocenianych płyt 2015 roku, a singiel "Run" był nawet uznawany za utwór roku. - To numer, z którego jestem najbardziej dumny - opowiadał Fox. - Jest o tym, gdy czujemy się zbyt dobrze, komfortowo. Gdy nic nas nie inspiruje, do niczego nie dążymy.
Kiedy muzycy zaczęli grać wspólne koncerty, prezentując efekty swojej współpracy, okazało się, że na żywo ten materiał sprawdza się nawet jeszcze lepiej. Publiczność podczas ich dotychczasowych występów była zachwycona.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze