Filmy wchodzą do kin w piątek 14 sierpnia. Im więcej gwiazdek (od 1 do 6) przy tytule, tym wyższa ocena krytyków "Co jest grane". Znak zapytania oznacza, że dystrybutor nie zorganizował pokazu prasowego przed premierą.
REKLAMA
1 z 6
Barbie: Rockowa księżniczka (?)
USA 2015 (Barbie in Rock?n Royals). Reż. Karen J. Lloyd. Dubbing: Beata Wyrąbkiewicz, Mateusz Weber, Małgorzata Kozłowska, Agnieszka Kunikowska Musicalowa historia księżniczki i gwiazdy rocka, które zamieniają się miejscami.
Dziewczyny o kształtach lalek Barbie spędzają czas na dwóch obozach: jeden dla księżniczek, drugi - dla miłośniczek rocka. Courtney i Erika przez pomyłkę zamieniają się jednak miejscami: pierwsza musi śpiewać, czego nigdy nie robiła, a druga trzymać się dobrych manier, w czym nigdy nie była dobra. Gdy jednak szefowie obozów stają do walki, której efektem ma być likwidacja jednej z grup, dziewczyny muszą trzymać się razem. I uratować prawo do bycia sobą. Film wchodzi do polskich kin bez pokazu prasowego. Film do zobaczenia w kinie Helios (Aura) i w Multikinie (Galeria Warmińska)
2 z 6
Czego dusza zapragnie (?)
Wielka Brytania/USA 2015 (Absolutely Anything) Reż. Terry Jones. Aktorzy: Simon Pegg, Kate Beckinsale, Robin Williams Komedia science-fiction wyreżyserowana przez jednego z członków Monty Pythona, któremu udało się namówić do współpracy czterech kolegów z tej legendarnej grupy.
"Montypyhonowcy" użyczają swoich głosów dziwnym przybyszom z kosmosu, którzy postanawiają wyposażyć jednego, przypadkowo wybranego mieszkańca Ziemi w niemal boską omnipotencję - by się przekonać czy swoje nieograniczone możliwości wykorzysta on w dobrym czy też złym celu. Naszym reprezentantem zostaje samotny, zgorzkniały nauczyciel (Pegg), który używa nowo nabytych magicznych talentów do zdobycia ukochanej kobiety (Beckinsale) oraz nauczenia swojego psa ludzkiej mowy (głos Robina Williamsa)... Na oko wiele tu atrakcji, ale jak to wszystko wyszło, nie wiadomo: film wchodzi na polskie ekrany bez pokazu prasowego. Film do zobaczenia w kinie Helios (Aura) i w Multikinie (Galeria Warmińska)
3 z 6
Fantastyczna czwórka (?)
USA 2015 (The Fantastic Four). Reż. Josh Frank. Aktorzy: Miles Teller, Michael B. Jordan, Kate Mara, Jamie Bell Czterech młodych ludzi nabiera supermocy, dzięki którym mogą ocalić świat. Czyli nowa ekranizacja słynnego komiksu.
Czwórka młodych bohaterów - na czele z Reedem Richardsem (Teller) - bierze udział w eksperymencie z teleportacją, która Richardsa fascynuje od dawna. Nie wszystko idzie zgodnie z planem, ranni bohaterowie trafiają do Strefy 57, gdzie pod okiem rządowych agentów mają wrócić do zdrowia. Okazuje się jednak, że dzięki niecodziennej podróży nabywają nadludzkich umiejętności. Muszą jednak nauczyć się je kontrolować, bo to jedyny sposób, żeby ocalić Ziemię - ich dawny przyjaciel właśnie zaczyna realizować swój okrutny plan wobec naszej planety. Nowa ekranizacja słynnego komiksu wyszła spod ręki Josha Franka, a w głównej roli gwiazda "Whiplash", czyli Miles Teller, któremu partnerują m.in. Jamie Bell i Kate Mara. Film wchodzi do polskich kin bez pokazu prasowego. Film do zobaczenia w kinie Helios (Aura) i w Multikinie (Galeria Warmińska)
4 z 6
Nieracjonalny mężczyzna ***
USA 2015 (Irrational Man) Reż. Woody Allen. Aktorzy: Joaquin Phoenix, Emma Stone, Parker Posey Kolejny Allen ? mniej komedia, a bardziej filozofujący thriller. Niestety filozofujący mało ciekawie i niespecjalnie zabawnie.
Bohaterem jest Abe, filozof dręczony poczuciem daremności życia, wypalony i zdołowany, który zostaje zatrudniony w niewielkim koledżu. Tacy posępni, nieszczęśliwi mężczyźni (zwłaszcza o urodzie Joaquina Phonixa) zwykle przyciągają uwagę kobiet, Abe szybko więc staje się obiektem adoracji, studentki (Stone), i znudzonej swoim małżeństwem koleżanki z wydziału chemii (Posey). Jego depresyjny nastrój się jednak nie zmienia - aż do momentu przypadkowo podsłuchanej rozmowy w barze, po której postanawia popełnić morderstwo... W ?Nieracjonalnym mężczyźnie? bez trudu znajdziemy tematy, które już wcześniej, bodaj od "Zbrodni i wykroczeń", pojawiały się w filmach Allena. A więc śmierć Boga, po której już wszystko wolno; przypadkowość ludzkiego życia; rozziew między etyką teoretyczną a praktykowaną; jałowość intelektualizmu (w opozycji do realnie zmieniającego rzeczywistość działania); koncepcja "morderstwa doskonałego" - tyle, że tutaj byłoby to morderstwo bezinteresowne, wolne od przyziemnych motywów. Trudno zarzucać 79-letniemu reżyserowi, że się powtarza, ale nie sposób nie zauważyć, że wcześniej Allen poruszał się po tym obszarze tematycznym znacznie swobodniej i wdzięczniej, nie popadając w mechaniczność i ilustracyjność. Tu mamy do czynienia ze swoistym ćwiczeniem umysłowym - banalnym, mało oryginalnym, wykonanym pośpiesznie i niestarannie. Wiele rozwiązań jest oczywistych, napięcie jest umiarkowane a próba jego podbicia pod koniec opowieści śmieszna - sugeruje się ewentualność po prostu niemożliwą. Film jest też przegadany, a dialogi - w co trudno uwierzyć pamiętając jakim Allen był kiedyś ich mistrzem - są rozwlekłe, często informacyjne, pozbawione błysku, a za to stawiające kropki nad "i" gigantycznych już rozmiarów. Oczywiście Allen to Allen, więc daje się to oglądać nie bez przyjemności (zwłaszcza aktorów), jest lekkie i bezpretensjonalne, z bardzo dobrym motywem muzycznym. Gdy jednak porówna się "Mężczyznę" już nawet nie do arcydzieł sprzed lat, ale stosunkowo niedawnego "Blue Jasmin" czy "Wszystko gra" różnica jest aż nadto widoczna. Film do zobaczenia w kinie Helios (Aura), w Multikinie (Galeria Warmińska) oraz w Kinie Awangarda 2 (ul. Jana Pawła II 2/3)
5 z 6
O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu ****
USA 2014 (A Girl Walks Home Alone at Night) Reż. Ana Lily Amirpour. Aktorzy: Sheila Vand, Arash Marandi, Dominic Rains O samotnej wampirzycy, pięknym chłopcu i stylowym samochodzie.
Bardzo ciekawy debiut Iranki wychowanej w Stanach. Nakręcony na czarno-białej taśmie, mieszający elementy obydwu kultur i filmowe konwencje, jest doświadczeniem niecodziennym, choć przeznaczonym raczej dla poszukiwaczy niezwykłych klimatów, niż mainstreamowej widowni. Fabuła jest ledwo naszkicowana i drugorzędna, liczy się nastrój i styl, subtelna gra obrazów i dźwięków, oraz sposób, w jaki montuje się zdjęcia i muzykę. Wszystko rozgrywa się w tzw. Złym Mieście, które mogłoby się nazywać Pustym Miastem, tak bardzo jest wyludnione, co zawsze nadaje filmom oniryczny wygląd. Jedną z jego nielicznych mieszkanek jest bezimienna Dziewczyna, ubrana w tradycyjny czarny czador wampirzyca, nie tyle dręczona swoją nieśmiertelnością, co bardzo samotna - tak jak może być samotna emigrantka w obcym kraju. I nie tyle "zarażająca" swoim wampiryzmem, co po prostu uśmiercająca mężczyzn, którzy w ten czy inny sposób krzywdzą kobiety. Na jej drodze staje Arash, czarnowłosy James Dean, pracujący jako ogrodnik i mieszkający z ojcem, beznadziejnym heroinistą. Z powodu jego długów stracił właśnie swój ukochany samochód, Ford Thunderbird, na rzecz bezwzględnego dilera, a przy okazji brutalnego alfonsa. Z jego spotkania z Dziewczyną - bardziej humorystycznego niż romantycznego - rodzi się historia miłosna stanowiąca emocjonalny kościec filmu. Filmu pełnego pop-kulturowych odniesień, zrobionego pod wyraźnym wpływem Lyncha i Jarmuscha, tym niemniej bardzo własnego i oryginalnego. W jego powolny rytm wchodzi się bez problemu - chyba, że jest się bardzo niecierpliwym człowiekiem. Film do zobaczenia w Kinie Awangarda 2 (ul. Jana Pawła II 2/3)
6 z 6
Kultura dostępna
W ramach cyklu Kultura dostępna realizowanego przez kino Helios można obejrzeć film ?Disco polo? ****. Czwartek godz. 18. Bilety 10 złotych Polska 2015, Reż. Maciej Bochniak. Aktorzy: Joanna Kulig, Aleksandra Hamkało, Dawid Ogrodnik, Piotr Głowacki, Tomasz Kot, Rafał Maćkowiak, Mateusz Kościukiewicz Brawurowa komedia, która powinna pogodzić krytyków i miłośników disco polo, ukazanego tu przewrotnie jako spełnienie naszego american dream czasów transformacji.
Swoją pierwszą pełnometrażową fabułą Maciej Bochniak (twórca dokumentu "Miliard szczęśliwych ludzi" o kulisach podboju Chin przez Bayer Full) zabiera nas w szaloną podróż do czasów raczkującego nad Wisłą kapitalizmu. Wykorzystuje do tego filmowe klisze ujęte w ironiczny nawias. "Disco polo" to nic innego jak kolejna odsłona opowieści według schematu "od zera do bohatera" i z powrotem. Tomek (Dawid Ogrodnik), syn poczciwego kolejarza, chce się wyrwać z dziury na prowincji. Próbuje namówić do współpracy Rudego (Piotr Głowacki), który talent do pisania chwytliwych kawałków ma ogromny, ale nie ciągnie go w świat. Wreszcie udaje się przekonać kumpla dzięki keyboardowi sprowadzonemu z Niemiec. Mimo falstartu, chłopcy błyskawicznie robią karierę pod szyldem zespołu Laser - z wiejskiej remizy trafiają na salony. Równie szybko Tomkowi uderza do głowy sodówka. "Disco Polo" porywa rozmachem i formą. Zamiast realistycznego odwzorowania rzeczywistości otrzymujemy groteskową wariację o zawrotnych karierach w szołbizie pełnym mafijnych i politycznych powiązań, inspirowaną anegdotami z życiorysów ikon disco polo. Szlagiery w nowych aranżacjach, jachty przecinające ocean piasku, lejący się szampan, cekiny i lśniące limuzyny - w tym szaleństwie jest metoda.
Wszystkie komentarze