Filmy w Olsztynie będą wyświetlane od 8 maja. Krytycy ?Gazety Co Jest Grane? oceniając je postawiali (przy tytule) od jednej do sześciu gwiazdek (im więcej, tym lepiej).
REKLAMA
1 z 7
Avengers: Czas Ultrona ***
USA 2015 (Avengers: Age of Ultron) Reż. Joss Whedon. Aktorzy: Robert Downey Jr., Chris Hemsworth, Mark Ruffalo, Scarlet Johansson, Jeremy Renner, Paul Bettany, Chris Evans
Cudu nie było: sequel słabszy od oryginału.
Że mniej świeży, to nieuniknione. Ale przede wszystkim przerośnięty: jest więcej akcji (choć w poprzedniku jej nie brakowało), ale jest ona bardziej hałaśliwa i gorączkowa, niż rzeczywiście emocjonująca. Jest więcej bohaterów: do tłumu naszych super-herosów (Iron Mana, Kapitana Ameryki, Thora z młotem, Hawkeye'a czyli faceta z łukiem, Czarnej Wdowy na motocyklu, Bannera zamieniającego się w Hulka i in.) dochodzi jeszcze obdarzony zmysłem moralnym android Vision (Bettany), a że przybywa też przeciwników, na ekranie robi się naprawdę tłoczno. Dla rozluźnienia napięcia (nieistniejącego) i obniżenia poziomu patosu (wysokiego) sporo się tu dowcipkuje - i z różnym skutkiem, choć trzeba oddać reżyserowi, że potrafi spuścić powietrze z balonu, który przedtem pompuje. Sama fabuła - choć skomplikowana w szczegółach - jest zasadniczo prosta: Stark/Iron Man chce za pomocą sztucznej inteligencji zaprowadzić pokój na ziemi, ale w efekcie kreuje monstrum, tytułowego Ultrona, który chce zgładzić ludzkość, na co Avengersi nie mogą pozwolić itd. Sztuczna inteligencja, która wyzwala się spod ludzkiej kontroli, komputer przejmujący władzę to są jednak dzisiaj bardzo zbanalizowane pomysły; przyznam też, że Ultron - duży, ziejący sarkazmem robot - nie wydaje się jakoś specjalnie przerażający. Ciekawsi są już jego akolici, rodzeństwo z fikcyjnego kraju wschodniej Europy (zwłaszcza siostrzyczka potrafi nieźle zamącić w głowie). Najlepsze są jednak chwile przerwy między ciągłymi starciami, gdy akcja uspakaja się i wycisza, a rozbuchany spektakl ustępuje miejsca intymności: romans między Bannerem a Czarną Wdową, kłopoty domowo-rodzinne Hawkeye, momenty kumplowskiej bliskości (pijacka scena z młotem Thora w roli głównej). Tu film - rodzaj ożywionego komiksu - odzyskuje ludzką miarę.
Zdaję sobie jednak sprawę, że fani czekają na coś wręcz przeciwnego: na wielką inscenizację i orgię efektów specjalnych - i dostaną to.
Helios, Multikino
2 z 7
Drugi Hotel Marigold ***
USA, Wielka Brytania 2015 (The Second Best Exotic Marigold Hotel) Reż. John Madden. Aktorzy: Judi Dench, Maggie Smith, Bill Nighy, Dev Patel, Richard Gere
Hotel drugiej klasy.
Widzowie, którym spodobał się pierwszy "Marigold", chętnie zapewne pójdą na sequel, aby spotkać się ze swoimi starymi, dobrymi przyjaciółmi. Ale dla tych, którzy - jak ja - oryginału nie znają, pierwszy kontakt z leciwymi gośćmi egzotycznego hotelu będzie mało zachęcający: czuje się w każdej scenie, że jedynym i wyłącznym powodem powstania filmu było zdyskontowanie sukcesu "jedynki". Przede wszystkim, nie ma tu żadnej historii, a tylko mnóstwo wątków, które po prostu nie mają czasu ani się rozwinąć, ani głębiej wciągnąć widza. Są one też w większości pośpiesznie i byle jak napisane, jakby autor scenariusza zakładał, że jak już wystąpią takie aktorskie tuzy jak Judy Dench czy Maggie Smith, to i tak sobie poradzą, nawet nie mając materiału do grania.
W pewnym sensie się nie myli: nieśmiały flirt między graną przez Dench Evelyn a Douglasem (Nighy) ma dużo wdzięku a oglądanie (i słuchanie) mistrzyni zgryźliwych odzywek, Muriel (Smith) dostarcza samoistnej przyjemności. Niestety, najwięcej miejsca poświęca się tu trzykrotnie od nich młodszemu (ukłon pod adresem pokolenia częściej chodzącego do kina niż seniorzy) menadżerowi hotelu, Sonny'emu (Patel) i jego sercowo-zawodowym perypetiom. Nie są one szczególnie interesujące, sam Sonny (kwieciście się wysławiający głupek, do tego z ADHD) jest bardziej irytujący niż zabawny, a grający go Patel straszliwie przerysowany - jakby występował w innym, czysto farsowym filmie.
Z nowych postaci (jakby mało było odziedziczonych po poprzedniku) mamy tu Guya (Gere), który jest/a może nie jest inspektorem hotelowym (nie czekamy z zapartym tchem na rozstrzygnięcie), któremu wspomniany Sonny bezwstydnie wchodzi w tyłek, zaniedbując pozostałych gości oraz narzeczoną. Są tu sympatyczne momenty, ale całość jest chaotyczna i w dodatku rozciągnięta do ponad 2 godzin - życie jest za krótkie na tak długie filmy.
Helios, Multikino
3 z 7
Sekrety morza ******
Irlandia, Luksemburg, Belgia, Francja, Dania 2014 (Song of the Sea). Reż. Tomm Moore. W wersji polskiej: Małgorzata Kożuchowska, Mateusz Ceran, Arkadiusz Jakubik, Malwina Jachowicz, Barbara Wrzesińska
Gdyby był to film Disneya, zapewne Oscara - a nie jedynie nominację - miałby w kieszeni. Ale nie ma co psioczyć na nagrody: ważniejsze, że to jedna z piękniejszych animacji, jakie ostatnio powstały.
Mniej znaczy więcej - zasadzie tej hołduje bez wątpienia reżyser Tomm Moore (twórca znakomitego "Sekretu księgi z Kells"). Komputerową animację zastępuje więc uroczo staroświecki, dwuwymiarowy obraz, kolejne kadry sprawiają wrażenie, jakby ludzka ręka (i to ręka świetnego artysty) tworzyła je na naszych oczach. Jak zwrócił uwagę mój niepełnoletni towarzysz, pozornie nic się w tym świecie nie zgadza - pies jest większy niż kilkuletni bohaterowie, głowy postaci nie zawsze proporcjonalne wydają się względem ciała, niemal każda z postaci ma inny kształt - i zarazem indywidualny rys. O to jednak właśnie chodzi: "Sekrety morza" nie tyle opowiadają historię, co raczej od początku bawią się naszą wyobraźnią. Jakże skutecznie!
Z początku nie wiadomo nawet, ile w tej opowieści bajki, ile mitu, a ile psychologicznych obserwacji rodziny naznaczonej traumą. Małomówny i z rzadka słuchający innych ojciec nosi w sobie nieuleczalny ciężar: stracił żonę, został sam z dwojgiem dzieci. Sirsza od urodzenia wychowuje się więc bez matki, wciąż próbuje zdobyć sympatię kiepsko nastawionego do niej brata Bena, nie mówi, chociaż kończy właśnie sześć lat. Mieszkają daleko od miasta, na wysepce z latarnią morską, co wywołuje ból zębów mocno zrzędliwej babci. W końcu zabierze więc wnuczków do siebie, a tym samym nieświadomie obudzi w nich buntownicze odruchy: gdy dzieci spróbują na własną rękę wrócić do rodzinnego domu, zderzą się ze światem, który znali dotąd z opowieści mamy. Światem pełnym tajemnic, magicznych dźwięków, zamienianych w kamienie skrzatów i złowrogich sów.
Sama konstrukcja bajkowego mikrokosmosu czerpie tak pomysłowo z irlandzkich mitów (najważniejszy okaże się ten o selkie, czyli istocie, która potrafi zmieniać się z człowieka w fokę) i legend, że aż chciałoby się zobaczyć podobny film zanurzony w naszym własnym, słowiańskim folklorze. Jednocześnie od początku do końca fabuła pozostaje dla najmłodszych przejrzysta, bo uniwersalna. Owszem, misja Sirszy i jej brata ma charakter magiczny, pojawią się niekończące się włosy kryjące wszystkie opowieści świata, słoiki, w których chowane są ludzkie emocje, a nawet druty energetyczne ułożone w formie sowy. Ale i tak "Sekrety morza" to poruszająca opowieść głównie o siostrzano-braterskiej bliskości, o cierpieniu, którego nie sposób w życiu uniknąć. A przede wszystkim - o stracie. Odchodzeniu najbliższych. I pamięci, która staje się największym skarbem w potyczkach z nieuchronnym losem.
Koniecznie warto na "Sekrety morza" zabrać pociechy (ale i starsi, całkiem możliwe, wzruszą się do łez). A potem o nim z małoletnimi widzami porozmawiać. Te rozmowy, przekonałem się o tym sam, mogą być równie wyjątkowe jak ten film.
Helios
4 z 7
Nocny maraton filmowy
Na pokaz filmów z "Avengers" zapraszają 8 maja zarówno Multikino, jak i Helios Olsztyn.
"ENEMEF: Noc Avengers" w Multikinie rozpocznie się 8 maja o godz. 22. Podczas maratonu zostaną zaprezentowane trzy filmy z bohaterami Marvela, w tym premierowo najnowszy z nich "Avengers: Czas Ultrona 3D". Ponadto w repertuarze znalazły się: poprzednia część serii "Avengers 3D" oraz "Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz 3D".
Multikino Olsztyn (ul. Tuwima 26). Wstęp: od 20 zł (dla osób wylosowanych spośród tych, którzy zarejestrowali się na www.enemef.pl) do 33 zł. W cenie dolewka słodkiego napoju gazowanego.
Pół godziny później na taki sam maraton zaprasza Helios (Aura, al. Piłsudskiego 16). Wstęp od 24 zł do 32 zł. Tu również można liczyć na dolewkę napoju wliczoną w cenę biletu.
5 z 7
Festiwal Wiosna Filmów
Olsztyńscy widzowie po raz pierwszy będą mogli zobaczyć obrazy nagrodzone na ostatnich festiwalach w Cannes, Wenecji, Berlinie czy San Sebastian. A wszystko za sprawą "Wiosny Filmów", która w dniach 8-15 maja zatrzyma się w Awangardzie 2.
- Na szczególną uwagę zasługuje film otwarcia nagrodzony Złotym Lwem na weneckim festiwalu, "Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu" oraz nominowany do Oscara mauretański "Timbuktu" - zwracają uwagę organizatorzy.
Szczegółowy program festiwalu :
8 maja Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu Szwecja/Niemcy/Francja, 2014
9 maja Timbuktu Francja/Mauretania, 2014
10 maja Sens życia oraz jego brak Węgry, 2014
11 maja Afermi! Rumunia/Czechy/Francja 2014
12 maja Prawie jak matka Brazylia 2015
13 maja Anioł Liban 2014
14 maja Parking Węgry 2014
15 maja Fenix Niemcy 2014
Wszystkie seanse rozpoczynają się o godz. 20
6 z 7
W Heliosie ponadto...
W cyklu "Kultura dostępna" film pt. "Obietnica".
Film Anny Kazejak porównuje się chętnie do "Sali samobójców", co tylko częściowo jest słuszne. Ale odzew może być podobny: "Obietnica" to wizja młodości rozedrganej, nieco szaleńczej i zarazem bezradnej, która ma coś przeszywającego.
W pierwszej scenie filmu Lila (Rycembel) i Janek (Więcławek) rozmawiają przez Skype'a: on chce ją przeprosić, ona nazywa go kłamcą i oszustem. "Masz 24 godziny, żeby coś z nią zrobić" - pisze w końcu Lila. Czy chodzi o zamordowanie dziewczyny, z którą Janek ją zdradził - czy o kolejny element dziwnej, emocjonalnej gry, jaką prowadzi bohaterka ze swoim chłopakiem?
W "Obietnicy" Anny Kazejak nastolatkami z pierwszych klas liceum rządzą emocje, których nie są w stanie rozpoznać, nazwać, oswoić. Rozstają się więc i schodzą ze sobą, zrywają kontakt i za chwilę próbują go odzyskać. W swojej pseudodorosłości są wciąż mocno jeszcze nieporadni - ważniejszy jest impuls niż głowa, ważniejsze gorące, a nie zimne. To buntownicy w białych koszulach, skłonni do zabawy, szalonych gestów (pływanie nago w miejscu publicznym), a jednocześnie zbierający dobre oceny na świadectwach, mieszkający w ładnych domach, otoczeni ładnymi gadżetami.
Mocny, realistyczny rys kryje się gdzieś jeszcze: wbrew temu, co lubimy o nastolatkach myśleć, w sprawach miłosno-erotycznych daleko bohaterom do rozpasania. Wyobraźnię podsyca więc odsłonięty biust dziewczyny, w pierwszych, seksualnych podchodach najważniejszy jest czuły dotyk, a końcem świata może być "zwykły" pocałunek. Co akurat w tym wypadku prowadzi do tragedii: dziewczyny, z którą zdradził ją Janek, Lila chce pozbyć się naprawdę. A Janek naprawdę postanawia ją zabić.
Helios, 14 maja, godz. 18. Wstęp 10 zł
Filmowe poranki Scooby-Doo
10 maja o godz. 10.30 zaplanowano seans filmu "Scooby-Doo! Maska Błękitnego Sokoła". Oprócz pokazu na dzieci i rodziców czekają także gry, zabawy i konkursy z animatorami.
Helios
7 z 7
W Multikinie ponadto...
"Trubadur" Verdiego
To okazja do obejrzenia nagrania zrealizowanego w 2013 roku w operze w Berlinie. W rolach głównych zobaczymy Gastona Rivero - Trubadur, Annę Natrebko - Leonora, Plácido Domingo - Hrabia Luna.
Czas trwania: ok. 145 min. (Opera: ok 140 min. i ok 5 min. materiałów autopromocyjnych Multikino). Napisy: angielskie
Multikino, 12 maja, godz. 18.
Liga Mistrzów UEFA
Półfinałowe mecze Ligi Mistrzów na wielkim ekranie tylko w Multikinie. 12 i 13 maja będzie można zobaczyć transmisje spotkań:
12 maja 2015 (wtorek), 20:30 Bayern Monachium - FC Barcelona
13 maja 2015 (środa), 20:30 Real Madryt - Juventus Turyn
Wszystkie komentarze