Działacze klubu są po wstępnych rozmowach z kilkoma zawodnikami, którzy aż się palą do gry Olsztynie. Nie przez przypadek wybierani są piłkarze związani z Warmią i Mazurami. Szkoleniowiec Stomilu wielokrotnie podkreślał, że tylko tacy będą się utożsamiać z regionem i stworzą silną drużynę. Ruszkul to wychowanek Orląt Reszel, który od sezonu 2009/2010 reprezentuje barwy pierwszoligowej Olimpii Grudziądz. Dla kibiców Stomilu nie jest postacią anonimową. W Olsztynie występował trzy lata temu, skąd przeszedł do GKP Gorzów Wielkopolski, a następnie do Unii Janikowo. Ruszkul nie ukrywa, że bardzo by chciał ponownie grać dla Stomilu. Co ciekawe, taki scenariusz jest możliwy. - Moja umowa z Olimpią nadal obowiązuje - mówi piłkarz. - Zdradzę jednak, że rozmawiałem z dyrektorem Stomilu Andrzejem Biedrzyckim i jesteśmy po słowie. Zarówno Stomil, jak i ja chcielibyśmy współpracować. Musimy jednak poczekać, ponieważ wciąż nie wiadomo, jak się potoczą losy trenera w Olimpii. Stomil jest mną zainteresowany, ale konkretów nie ma.
Opuścił olsztyński zespół po sezonie 2011/2012, a nowego pracodawcę znalazł w Polonii Bytom. Popularny Alan na południu Polski czuje się jednak bardzo dobrze i nie zapowiada rychłego powrotu do Stomilu. - Nigdzie się stąd nie wybieram, nawet do Olsztyna - mówi z uśmiechem pomocnik Polonii. - Nie mogę też zdradzić, do kiedy obowiązuje mój kontakt.
W Stomilu występował w sezonie 2010/2011 i był jedną z czołowych postaci. Zdecydował się jednak wyjechać, choć do samego końca miał wątpliwości, czy to dobra decyzja. Ostatecznie przekonała go atrakcyjna oferta z pierwszoligowej Bogdanki Łęczna. Niewykluczone, że Stomil skontaktuje się także z Renuszem.
Syn uznanego olsztyńskiego lekarza sportowego aktualnie jest zawodnikiem Polonii Bytom. Jego umowa wygasa jednak z końcem czerwca. Jest wielce prawdopodobne, że jego kolejnym klubem będzie Stomil. - Nie będę ukrywał, że jestem po wstępnych rozmowach z działaczami Stomilu - przyznaje popularny Pepi. - Jesteśmy w kontakcie, ale nie mogę powiedzieć, że wracam, bo to byłoby na wyrost. Zobaczymy, jak to się potoczy. Nie jest tajemnicą, że gra w Stomilu to moje marzenie.
Piotr Głowacki, czyli brat Pawła, aktualnego obrońcy Stomilu, występuje w barwach Dolcanu Ząbki. W najbliższym czasie nie opuści klubu spod Warszawy. - Mam jeszcze dwuletni kontrakt z Dolcanem, a nikt z Olsztyna ze mną się nie kontaktował - przyznaje Piotr Głowacki. Stomil zainteresowany jest za to Łukaszem Zaniewskim, czyli klubowym kolegą Głowackiego. Napastnik ten wprawdzie nigdy nie grał w Olsztynie, to mimo młodego wieku (21 lat) jest doświadczonym graczem i przydałby się trenerowi Kaczmarkowi. Wcześniej występował m.in. w Jagiellonii Białystok czy Olimpii Elbląg.
Jeszcze przed awansem Stomilu olsztyńskie wróble ćwierkały, że Grzegorz Lech miałby zasilić beniaminka I ligi. Obecny pomocnik Korony Kielce najważniejsze lata swojej kariery - nie licząc ekstraklasy - spędził w stolicy Warmii i Mazur. Każdy kibic pamięta, że w Stomilu grał w latach 2000-2008 i był wiodącą postacią w zespole. Jego talent dostrzegł najpierw trener Dolcanu Ząbki, a następnie Korony. - Na tę chwilę trudno jest mi cokolwiek powiedzieć - ucina wszelkie spekulacje Lech. Choć jak nieoficjalnie wiadomo, Stomil już się z nim kontaktował.
Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w 1999 r. w rezerwach Stomilu. Szybko jednak zasłużył na grę w pierwszej drużynie, w której z małym epizodem - w Polonii Lidzbark Warmiński - występował do 2003 r. Następnie reprezentował barwy Stasiaka Opoczno, Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie, a przez kolejnych siedem lat - Arki Gdynia. Na koncie ma również grę w greckim Iraklisie Saloniki, skąd po powrocie zasilił kadrę Górnika Zabrze.
Popularny Kowal do Olsztyna trafił z Wigier Suwałki, gdzie już miał okazję współpracować ze Zbigniewem Kaczmarkiem. Kiedy po kontuzji wrócił do składu Stomilu (dawniej OKS 1945), szybko wyrósł na lidera drużyny. Przed sezonem 2011/2012 zdecydował się jednak odejść do Arki Gdynia i wszystko wskazuje, że zostanie na Pomorzu. - Mam wciąż ważny kontrakt z Arką Gdynia - mówi zawodnik. - Nikt też ze Stomilu do mnie nie dzwonił, więc temat Olsztyna na razie jest zamknięty.
To jeden z najbardziej utalentowanych zawodników z Warmii i Mazur. Pochodzi z Mrągowa, a na swoim koncie ma występy w rezerwach Stomilu. Prawdziwą karierę rozpoczął jednak w Jezioraku Iława, skąd po roku przeniósł się do Jagiellonii Białystok. Na Podlasiu grał przez kilka ładnych lat. Następnie trafił do Górnika Łęczna i wreszcie do obecnego zespołu Cracovii Kraków. Sam jednak podkreśla, że chętnie wróciłby w swoje rodzime strony. - W zasadzie przez całą karierę jestem bardzo daleko od domu, ponieważ od Krakowa, gdzie obecnie mieszkam, to odległość ok. 600 km - mówi Kulig. - Zmieniła się też sytuacja w Cracovii, bo przecież spadliśmy z T-Mobile Ekstraklasy. Jeśli tylko byłaby możliwość, zagrałbym dla Stomilu. Mój kontrakt wprawdzie jest ważny, ale zawsze można to rozważyć.
Do niedawna biegał po boiskach T-Mobile Ekstraklasy, ale z końcem rozgrywek razem z ŁKS-em - spadł do I ligi. Wychowanek Stomilu bez wątpienia byłby poważnym wzmocnieniem w kadrze trenera Kaczmarka. - Do końca czerwca mam kontrakt z ŁKS-em - zaznacza piłkarz. - Na razie nigdzie się nie wybieram, zresztą sam to mogę się wybrać jedynie na wakacje. Nikt ze Stomilu do mnie się nie odzywał, a na ten moment jestem po słowie z szefami ŁKS. Oczywiście fajnie byłoby wrócić do Olsztyna, ale nie wiem, czy w tej chwili.
Bramkarz pochodzący z Braniewa aktualnie gra dla Jagiellonii Białystok. Nie może jednak liczyć na miejsce w podstawowej jedenastce, a jedynie w składzie na Młodą Ekstraklasę. Nieoficjalnie mówi się, że trener Zbigniew Kaczmarek chciałby przetestować wspomnianego golkipera podczas najbliższych sparingów. - Co nieco na ten temat słyszałem, ale bez szczegółów - mówi Ryszard Jankowski, szkoleniowiec bramkarzy w Jagiellonii. - Więcej być może będziemy wiedzieli po sparingu na Litwie, który rozgrywamy właśnie ze Stomilem [7 lipca w Mariampolu - red.].
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze