Zaczęło się od tego, że na VIP-owskim parkingu przy ratuszu wypatrzyliśmy prezydencki rower. Stał w sąsiedztwie kilku jednośladów innych pracowników Urzędu Miasta.
Postanowiliśmy więc zobaczyć Piotra Grzymowicza, jak na rowerze zmierza do pracy. Prezydent wyjeżdża z domu na Brzezinach ok. godz. 7.
Pierwsza refleksja jaka nam przyszła do głowy obserwując przejazd Piotra Grzymowicza przez miasto była taka, że jeśli tego nie wiedział wcześniej to teraz już na pewno przekonał się na własnej skórze, jak trudne jest życie pieszych i rowerzystów w Olsztynie. Zobaczył też, jakie pułapki zastawili przez lata na nich ci, którzy planowali inwestycje drogowe w mieście. Ale po kolei...
Tyle razy rowerzyści krytykowali drogowców, że budują ścieżki, które urywają się w najmniej oczekiwanym momencie i nie łączą jej z kolejną ścieżką, ktora przebiega w pobliżu. Jedną z takich ścieżek ma niedaleko swojego domu Piotr Grzymowicz. Na ul. Wawrzyczka trasa dla rowerów niespodziewanie kończy się 100 metrów przed skrzyżowaniem z ul. Tuwima. Dlatego prezydent w drodze do pracy wybrał skrót osiedlowymi uliczkami i nimi dojechał do ul. Tuwima.
Jadąc tym skrótem wyjechał w takim miejscu ul. Tuwima, gdzie nie ma ścieżki rowerowej i jest zakaz ruchu rowerzystów. W ten sposób prezydent po raz kolejny zderzył się z trudną rzeczywistością rowerową. Ścieżka wzdłuż ul. Tuwima została bowiem zbudowana po stronie os. Mleczna, a nie os. Brzeziny. Rowerzyści często zwracali uwagę, że powinno być odwrotnie, a wtedy byłaby łatwiej dostępna dla jadących z Brzezin i Jarot.
Skoro nie ma ścieżki, nie ma też przejazdu przez ulicę dla rowerzystów. A jak przejazdu nie ma, to zgodnie z przepisami rowerzysta musi zejść z roweru i przeprowadzić go po pasach na drugą stronę. Żeby tego uniknąć wystarczyłoby nieco farby, by wymalować przejazd dla rowerzystów, i ewentualnie dostawić dodatkowy sygnalizator dla rowerów, albo chociaż jeden wspólny dla pieszych i rowerzystów. A tego brakuje. Dlaczego drogowcy tego nie zrobili? Pewnie prezydent także zadaje sobie to pytanie.
A przy okazji, czy myślicie, że prezydent schodził z roweru w miejscach, gdzie przejazdu nie było, by zgodnie z przepisami przeprawić się na druga stronę ulicy?
Wszystkie komentarze