Fot. materiały promocyjne
Dom w głębi lasu
Ten przewrotny horror (meta-horror?) zaczyna się jak bardzo konwencjonalny film tego gatunku pt. grupa dorodnej amerykańskiej młodzieży płci obojga wyjeżdża na weekend do domku w lesie i tam zostaje zaatakowana przez tajemnicze Złe (a my, żeby nie umrzeć z nudów, obstawiamy zakłady, kto zginie następny). Jest ich piątka, dwie dziewczyny (blondynka i dziewica) i trzech chłopaków (napalony mięśniak, grany przez znanego z Tronu Hermswortha, sympatyczny jajogłowy i nie wypuszczający z ust jointa odlotowiec, który jest odpowiedzialny za dostarczanie dowcipów). Przyjeżdżają na miejsce, zaczynają się dziać dziwne rzeczy i... tu następuje niespodzianka, którą muszę, zachowując oględność, zdradzić: poczynania naszej piątki są szczegółowo monitorowane przez grupkę pracowników tajemniczej korporacji (laboratorium?). Faceci w białych koszulach nie tylko naszych bohaterów podglądają jak w jakimś okrutnym reality show, ale też wpływają na ich zachowanie, sterują nimi: są nie tylko widzami (a jeśli, to inter-aktywnymi), ale reżyserami.
USA 2012 (The Cabin in the Woods). Reż. Drew Goddard. Aktorzy: Kristen Connolly, Chris Hemsworth, Fran Kranz, Richard Jenkins
Helios, codziennie, godz. 14:15; 16:15; 18:15; 20:15; 22:15.
Wszystkie komentarze