Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
1 z 12
Joanna Markiewicz (nr 7)
Popularnie nazywana "Chudą" po raz kolejny potwierdziła, że jest solidnym punktem KKS Apteki Arnika. To w zasadzie mózg młodej drużyny, a przede wszystkim ogromny talent. Warto przypomnieć, że przed sezonem Markiewicz wróciła z Serbii z brązowym medalem mistrzostw Europy U-20. To jak dotąd jej największy sukces sportowy. Jeśli chodzi o rozgrywki ligowe, to do najbardziej udanych zaliczyć może spotkanie z GTK Wejherowo, które zakończyło się zwycięstwem olsztynianek 92:71. Miała znakomitą skuteczność rzutów za trzy punkty (60 proc.). Zanotowała wówczas też swój najlepszy wynik w sezonie (24 "oczka"). Nic więc dziwnego, że została uznana najbardziej wartościową zawodniczką meczu. Przez cały sezon znakomicie grała też na tablicach. Jedynym, na co Markiewicz musi zwracać większą uwagę, są faule. Jej ambitna gra, w niektórych pojedynkach przekłada się na szybko łapane przewinienia. Musi wówczas grać ostrożniej, w innym wypadku, przedwcześnie opuszcza boisko.
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
2 z 12
Alicja Minczewska (nr 12)
W sezonie 2011/2012 była pierwszą rozgrywającą KKS Apteki Arnika. Lepsze spotkania przeplatała ze słabszymi, ale w ogólnym rozrachunku, drugi rok na zapleczu ekstraklasy może zaliczyć do udanych. Najwięcej bo aż 20 punktów zdobyła w starciu z AZS-em Uniwersytet Warszawski (wygrana 76:73). Godnie pożegnała się także z kibicami, kiedy w ostatnim meczu sezonu, KKS przegrał w Koninie minimalnie 80:81. Tam rzuciła 17 "oczek", a do tego zanotowała stuprocentową skuteczność z linii osobistych. Mało tego, dodatkowe pięć zbiórek i sześć asyst, dały jej wówczas "eval" 23, najwyższy w zespole. Minczewska musi jednak grać równiej i jeszcze skuteczniej. Tylko w takim wypadku może zapewnić sobie miejsce w składzie, a trenerzy KKS-u nie będą zmuszeni szukać bardziej doświadczonej rozgrywającej.
Fot. Przemyslaw Skrzydlo / Agencja Wyborcza.pl
3 z 12
Iwona Polak (nr 11)
Można stwierdzić, że młoda skrzydłowa KKS Apteki Arnika to odkrycie sezonu. Koszykówkę trenuje zaledwie od dwóch lat, a już zanotowała bardzo obiecujące występy na szczeblu pierwszej ligi. W tym roku kończy 18 lat, a przy tak intensywnym i sumiennym treningu, może drzwi do koszykówki na najwyższym poziomie stoją otworem. Wyśmienity mecz zagrała także podczas mistrzostw Polski juniorek przeciwko MKS Kusy Szczecin. Przy stuprocentowej skuteczności (7/7) na koncie uzbierała łącznie 20 punktów. Teraz najważniejsze by nabrała nie tylko ligowego doświadczenia, ale także dokładności. Te rzeczy można jednak nabyć wyłącznie na boisku oraz po ciężko przepracowanych zajęciach. Zapału, i woli walki popularnej "Iwo" nie brakuje, więc o jej postępy kibice mogą być spokojni.
Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl
4 z 12
Karina Różyńska (nr 4)
Obok Markiewicz była najjaśniejszą postacią w szeregach KKS Apteki Arnika. Przez cały sezon zdobyła najwięcej punktów ze wszystkich koleżanek, a niemal w każdym spotkaniu przekraczała granicę 20 "oczek". Trudno sobie wyobrazić olsztyńską drużynę bez tej szybkiej, walecznej i sprytnej koszykarki. Oczywiście w rozgrywkach miała też chwile słabości. Długo w pamięci rzucającej zapadnie spotkanie z GTK Wejherowo (wygrana 92:84). Zgromadzonych 29 punktów przy ponad 60 proc. skuteczności, ośmiu zbiórek i sześciu asyst - to rekord, który nie łatwo będzie pobić. Po tak udanym sezonie na zapleczu ekstraklasy "Kari" będzie mogła przebierać w ofertach nawet z ekstraklasy. Wcześniej się nie skusiła, choć propozycji z zamożniejszych klubów nie brakowało. Jak będzie tym razem? Z pewnością niedługo się przekonamy.
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
5 z 12
Emilia Rutkowska (nr 9)
Trenerzy Alicja i Tomasz Sztąberski więcej oczekiwali od "Emi", która ligowe doświadczenie zdobywała w Gorzowie Wielkopolskim. Nie wykorzystała w pełni swoich warunków fizycznych (185 cm wzrostu), które powinny być jej dużym atutem. Naturalnie nie brakowało meczów, jak choćby z MUKS Kórnik, kiedy ze swoich obowiązków wywiązywała się należycie. Zdobyła wtedy 14 punktów, w tym sześć po rzutach z dystansu. Dobrą dyspozycję prezentowała również na tablicach, gdzie piłkę zebrała siedmiokrotnie. Od pewnego momentu sztab szkoleniowy KKS zdecydował się jednak stawiać na młodszą i mniej ograną Natalię Żukowską. Popularna "Żuku" nie tylko godnie zastępowała koleżankę, ale też szybko udowodniła, że to jej należy się miejsce w podstawowym składzie.
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
6 z 12
Barbara Skowronek (nr 14)
Środkowa była jedynym transferem na jaki KKS Apteki Arnika zdecydował się przed minionym sezonem. I trzeba przyznać, że klub nie przez przypadek zdecydował się podpisać umowę właśnie z tą koszykarką. Wystarczy sobie przypomnieć jej występy w barwach MUKS Poznań, kiedy stawała naprzeciw zespołu z Olsztyna, który wówczas debiutował na szczeblu centralnym. Skowronek w sezonie 2010/2011 grała wyśmienicie szybko zyskując uznanie trenerów KKS-u. Potem zawodniczka sama przyznała, że chciała już zmienić otoczenie po sześciu latach spędzonych w Poznaniu. Pierwszy rok w Olsztynie dla Skowronek nie był jednak łatwy. Kibice spodziewali się, że koszykarka będzie dominować na tablicach (187 cm wzrostu), ale z jej dyspozycją bywało różnie. Zdecydowanie lepiej spisywała się w akcjach ofensywnych. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że to utalentowana zawodniczka, którą trzeba zatrzymać w Olsztynie.
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
7 z 12
Alicja Szych (nr 10)
Początkowo miała być drugą rozgrywającą zespołu KKS Apteki Arnika, ale w ostatniej chwili, zostać w Olsztynie zdecydowała się Jolanta Wichłacz. W ten sposób młodsza zawodniczka musiała ustąpić miejsca bardziej ogranej koleżance. Ewentualnie występy Alicji Szych w pierwszej lidze, na celu miały wyłącznie zdobywanie doświadczenia. Za to swoje pięć minut miała, kiedy razem z KKS-em rywalizowała w rozgrywkach mistrzostw Polski juniorek starszych.
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
8 z 12
Ksenia Zajączkowska (nr 17)
Okazję do zaprezentowania swoich umiejętności otrzymała, kiedy w słabszej formie była Karina Różyńska. I trzeba przyznać, że godnie ją zastępowała. Najlepiej zaprezentowała się w meczu z MUKS Kórnik zdobywając 19 punktów przy ponad 90-proc. skuteczności. Dumny ze swojej córki mógł być Piotr Zajączkowski, trener piłkarzy Jezioraka Iława, który zasiadł wówczas na trybunach hali OSiR.
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
9 z 12
Natalia Żukowska (nr 8)
Młoda środkowa z sezonu na sezon czyni coraz większe postępy. W minionych rozgrywkach zyskała zaufanie trenerów KKS Apteki Arnika i grała częściej od Emilii Rutkowskiej. Była pewnym punktem zespołu, choć i jej zdarzały się nieprzemyślane rzuty. Występując na parkietach pierwszej ligi musi zachowywać więcej zimnej krwi. Znakomicie wykorzystuje natomiast swoje warunki fizyczne (189 cm wzrostu) zbierając piłki pod koszami. Jej dobra gra zaowocowała również powołaniem do młodzieżowej kadry reprezentacji Polski. Nic więc dziwnego, że otrzymała propozycję przejścia do SMS Łomianki, z której ostatecznie nie skorzystała. Ciekawe, ile ofert otrzyma po tym sezonie?
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
10 z 12
Jolanta Wichłacz (nr 19)
Zmienniczka Alicji Minczewskiej. Cały czas zdobywa doświadczenie w starciach z bardziej rutynowanymi koleżankami. Wichłacz po sezonie 2010/2011 chciała odejść z KKS, jednak ostatecznie została w Olsztynie. Bardzo dobre spotkanie rozegrała przeciwko Liderowi AZS II Swarzędz, kiedy to rzuciła 19 punktów przy 70-proc. skuteczności. Jeśli Wichłacz będzie pewniejsza w swoich zagraniach, KKS może mieć z niej dużo pożytku.
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
11 z 12
Dominika Spittal (nr 5)
"Domka" to bardzo ambitna zawodniczka. Szkoda tylko, że podobnie jak Joanna Markiewicz nader łatwo zbiera faule i w efekcie często parkiet opuszcza przed zakończeniem meczu. Podobnie prezentowała się we wcześniejszych rozgrywkach, kiedy KKS Apteki Arnika debiutował na zapleczu ekstraklasy. Najwięcej czasu na boisku spędziła podczas pucharowego spotkania z AZS-em Uniwersytet Gdański, kiedy olsztynianki przegrały 53:59 (ponad 24 minuty). Wykazała się wówczas stuprocentową skutecznością w rzutach za dwa punkty, a tylko raz chybiła z dystansu. Na rolę większą niż zmienniczki, na razie nie może jednak liczyć.
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
12 z 12
Ewelina Czaboryk, Karolina Łatiewnikow, Angelika Skarżycka, Anna Todys, Aleksandra Żygowska, Patrycja Ulaszewska
To zawodniczki, które na parkiecie można było zobaczyć tylko sporadycznie. Młode koszykarki (z wyjątkiem Ulaszewskiej, która powróciła po kontuzji) nie są jeszcze gotowe na grę na zapleczu ekstraklasy. KKS Apteki Arnika to jednak klub, który opiera się na swoich wychowankach i w tym tkwi siła zespołu. Koszykarki muszą więc uzbroić się w cierpliwość i dawać z siebie wszystko na każdym treningu. Sukces wówczas będzie gwarantowany.
Wszystkie komentarze