Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl
1 z 6
bramkarz Piotr Skiba
Golkiper Stomilu w meczu z Jeziorakiem nie miał dużo do roboty. Nie popełniał też błędów, przez które iławianie mogliby zdobyć bramkę. Dobrze współpracował także z defensywą Stomilu. Widać, że o ostatnim nieporozumieniu z Pawłem Baranowskim, w wyniku którego w Stalowej Woli obrońca strzelił gola samobójczego, wszyscy już zapomnieli. - Przez cały mecz musiałem być skoncentrowany - mówi na oficjalnej stronie klubu Skiba. - Nasza gra pozostawia jeszcze wiele do życzenia, ale w derbach najważniejszy jest wynik. I to zarówno dla nas jak i dla kibiców. Wygraliśmy z czego bardzo się cieszymy.
Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl
2 z 6
obrońca Radosław Stefanowicz
Kontuzjowanego Pawła Głowackiego (problemy z mięśniem dwugłowym) na lewej flance znakomicie zastępuje Radosław Stefanowicz. Nominalny pomocnik na nowej dla siebie pozycji rozegrał już drugi mecz. Nie obawia się ostrych starć z rywalami i z większości wychodzi zwycięsko. Jeśli pójdzie tak dalej, popularny "Stefan" na dłużej zagości w podstawowym składzie. Zawodnik był zadowolony już ze swojego pierwszego występu na lewej obronie, tydzień temu w Stalowej Woli. - Ciężko mi się samemu oceniać - mówił wówczas popularny "Stefan". - Uważam jednak, że zagrałem na swoim poziomie. Mimo porażki ze Stalą, to co pokazaliśmy w drugiej połowie naprawdę nas podbudowało. Powinniśmy teraz wygrywać i udowodnić, że awans wciąż jest realny.
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
3 z 6
obrońca Arkadiusz Koprucki
Do składu po chorobie powrócił Arkadiusz Koprucki, którego brak widoczny był w poprzednim meczu ze Stalą Stalowa Wola. Zastąpił go wówczas Rafał Remisz, a Stomil stracił dwie bramki po dwóch błędach. W niedzielę na pomyłki nie było miejsca. Ze swoich zadań bardzo dobrze wywiązywał się także Paweł Baranowski, który dla rywali był nie do przejścia.
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
4 z 6
pomocnik Łukasz Suchocki
Zdecydowanym liderem w pomocy jest Łukasz Suchocki. Zawodnik po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najlepszych zawodników na Warmii i Mazurach. Na pomeczowej konferencji podkreślał to sam trener Jezioraka Piotr Zajączkowski. Iławianie z pewnością żałują, że nie udało im się zatrzymać w klubie ich wychowanka. Suchocki pogrążył Jezioraka bramką strzeloną w samej końcówce. Jest zawodnikiem, przez którego przechodzi niemal każda akcja. Ma nieskończone pokłady siły i energii. - W końcu zagrałem dobry mecz przeciwko Jeziorakowi - czytamy na oficjalnej stronie Stomilu wypowiedź Suchockiego. - Jeziorak wysoko zawiesił nam poprzeczkę. Spodziewaliśmy się trudnego meczu. Wiedzieliśmy, że musimy grać konsekwentnie do końca, bo w końcu Jeziorak pęknie. Tak też się stało. Muszę powiedzieć, że jeżeli Jeziorak będzie grał tak ambitnie jak dziś z nami, to na pewno utrzyma się w lidze. Mam nadzieję, że teraz będzie nam się grało odrobinę łatwiej, że nie będziemy już tak spięci.
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl
5 z 6
pomocnik Piotr Łysiak
Dominik Kun i Łukasz Jegliński niejednokrotnie popisywali się efektywnymi zagraniami technicznymi. Z kolei Tunkiewicz i Piotr Łysiak (na zdjęciu) umiejętnie rozgrywali piłkę. Ostatni z nich miał znakomitą szansę na strzelenie bramki, ale na drodze stanął mu dobrze dysponowany golkiper Dawid Kręt. Jak powiedział Jegliński w wywiadze dla "Gazety" , wciąż brakuje w zespole ostatniego podania. W niedzielę zadania nie ułatwiała postawa piłkarzy z Iławy, którzy zaprezentowali "obronę Częstochowy", cofając się całą drużyną do defensywy. - Na początku było trochę nerwowo - ocenił spotkanie na stomilolsztyn.com Michał Świderski, który w 66. minucie na boisku zastąpił Piotra Łysiaka. - Do połowy był remis, my chcieliśmy zdobyć pierwsi bramkę. Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa w meczu derbowym. Nie wiem, czy w następnym spotkaniu z Motorem wyjdę w pierwszym składzie. U nas wszystko zależy od formy w tygodniu. Będę jednak robił wszystko, żeby ponownie wskoczyć do jedenastki.
Fot. Przemyslaw Skrzydlo / Agencja Wyborcza.pl
6 z 6
napastnik Paweł Łukasik
Trener Zbigniew Kaczmarek niejednokrotnie podkreślał, że popularny "Pawlik" jest w znakomitej formie. Na razie nie potwierdza tego w meczach ligowych. Co prawda nie otrzymuje dogodnych podań od kolegów, ale przeciwko Jeziorakowi mógł zagrać lepiej. W poprzedniej rundzie również w pierwszych meczach wychodził w pierwszej jedenastce. Teraz wygrał rywalizację z Krzysztofem Filipkiem, który ponadto jest kontuzjowany. Nie wiadomo jednak, czy wybiegnie w składzie w najbliższym meczu w Lublinie. Lada dzień do treningów na pełnym obciążeniu może bowiem wrócić Filipek.
Wszystkie komentarze