I znowu Ziemia zatoczyła koło,
Mnie jednak wcale nie jest wesoło,
Bo bardzo ciężkie wziąłem zadanie,
Wątpię, czy będę podołać w stanie.
Nie badam bowiem niebieskiego ciała,
Chcę zgłębić, jak układ olsztyński działa!
Oto wybraniec narodu tutejszy,
Choć był na aucie, teraz jest pierwszy.
Sprawdzę, czy ciągnie sam za sznurki,
Czy też ktoś inny porusza figurki...
Analizy, koncepcje oto lektura,
Czytam do poduszki, do snu mnie utula,
Marzenie zaś senne podsuwa obrazy,
Przyszłości Olsztyna, miejsca bez skazy.
Przyśpieszyłem miasto i infrastrukturę,
A ludzie stoją za mną betonowym murem!
Szeroka jak rzeka każda ulica,
Czegoś mi brakuje...? Gdzie jest obwodnica?
Kiedyś Olsztyn się posuwał, a teraz przyśpiesza,
Lecz mi się wydaje, że pan w głowach miesza.
Zniweczona została moja praca cała.
Różowiutka wieża nawet poszarzała.
Wysunąłem się dlatego przed polityczny peleton,
Bo opozycja leje wodę, ja wylewam beton.
Zastęp doradców do tego mnie wspiera,
Wśród nich swojego mam bulteriera...
Prezydent myśli, że on tutaj rządzi,
I nie wie nawet, jak bardzo błądzi.
Machiavelli? On pikuś malutki,
Gdy ja coś wymyślę, groźniejsze są skutki!
I społecznikom dobrze poradzę:
Jak chcecie coś znaczyć, też zdobądźcie władzę...
Ten dom wyburzyć, tamten zostawić!
Architekt miejski może pomarzyć,
Że będzie miał coś do powiedzenia,
Bo ja kieruję z tylnego siedzenia!
Prezydent kazał dbać o wasze mienie,
Łatam więc dziurę budżetu w basenie,
Że rzadko w pracy niesłuszne pretensje,
Ja zjawiam się zawsze, by odebrać pensję...
Jest też dziewczyna w mieście niezbędna,
Pilnuje, by wokół przybywało piękna.
Choinka brzydka jak prowizorka?
Wyjaśni to wam estetyzatorka:
Do wyższych celów jestem stworzona,
Niż bombki wieszanie czy kotyliona!
Chcę by uwagi nie odciągały:
Tu podziwiać trzeba ratuszowe pały!
Jest też radnych zacne grono,
Z tym co wrócił na ich łono:
Jan z łańcuchem na swej szyi,
Który brzęczy, gdy się schyli...
Odbił się czkawką ogródek nad Łyną,
Apetyt na władzę jednak nie minął.
Przebojem się wdarłem, biznes mam nowy,
Włos mi nie spadnie już teraz z głowy!
Hola, hola drogi panie!
Z opozycją jestem w stanie,
Pohamować twe zapędy,
Wytknąć nawet drobne błędy!
Lecz ambicja ciągle rosła,
Radny zmienił nam się w posła.
Karmią ludzie się pociechą:
Jak zepsuje, to daleko...
Jest jeszcze radny z nietęgą miną?
Zabrali mi właśnie najstarsze kino!
Korzystał tu umysł, korzystało ciało,
Na starych fotelach tak wiele się działo!
Miłym akcentem rok pożegnali,
Bo przeprowadzką do nowej sali.
Ważniejsza dla mnie byłaby nowina,
Gdyby przenieśli się, ale z Olsztyna!
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze