Szopka w kościele franciszkanów przy ul. Wyspiańskiego na Zatorzu
Od lat mieszkańcy Olsztyna wiedzą, że obok kościoła garnizonowego (choć tam już księża nie budują takich żłóbków, co kiedyś) jest tu najładniejsza, najbardziej pomysłowa, największa szopka w mieście. Powstaje nad ołtarzem głównym, na specjalnej konstrukcji. Dzieci, ale i dorośli zawsze zastanawiają, jak ona została zbudowana. Zawsze w niej wiele się działo. Były i obowiązkowe postacie biblijne, były groty, palestyńskie domy, mnóstwo figur. Olbrzymie wrażenie do dziś robi niebo wykonane z materiału rozciągniętego pod kopułą w prezbiterium z aluminiowymi gwiazdami, wyglądającymi bardzo naturalnie.
Ale autorzy i tej szopki nie uchronili się przed kiczem. W poprzednich latach w żłóbku, obok figur Jezusa, Maryi czy św. Józefa zaczęły się pojawiać figurki z bajek, a nawet lalki Barbie, nie mówiąc już o zwierzętach, kręcących się wiatrakach i innych zupełnie niepotrzebnych figurkach. Tego było już za dużo. Aż kipiało od tego bogactwa. W tym roku jest znacznie lepiej.
Wszystkie komentarze