Pracę w ratuszu zaczął na początku września 2009 roku. Jego transfer ze starostwa powiatowego, gdzie również odpowiadał za promocję, był bardzo głośny. Prezydent tłumaczył, że w magistracie potrzeba fachowca, który zastąpi na stanowisku krytykowaną Annę Mrówczyńską.
Rytczak dał się poznać dzięki kampanii prezentującej Mikołaja Kopernika (który większość życia spędził na Warmii) jako rewolucjonistę ubranego w beret Che Guevary. O jego pomyśle mówiło się w całej Polsce. Budził jednak skrajne emocje. Niektórzy oburzali się, że zestawia wielkiego naukowca z rewolucjonistą południowoamerykańskim, przez wielu uznawanym za zbrodniarza.
Kolejnym projektem, który wzbudził dyskusję w mieście była akcja Miasto wolne od futbolu na Euro 2012. Jej założenia nie spodobały się trzem przedsiębiorcom oraz przedstawicielom środowiska piłkarskiego. Piotr Grzymowicz zwołał więc konferencję prasową i poinformował, że jego pracownik się pomylił i slogan jest nieaktualny. Hasło jednak odbiło się szerokim echem w Polsce. Do tego stopnia, że Zakopane postanowiło dołączyć do Olsztyna i zaproponowało stworzenie unii miast wolnych od futbolu. W konsekwencji prezydent musiał publicznie przyznać się do pomyłki.
Po zdymisjonowaniu Rytczaka Piotr Grzymowicz twierdzi, że obie kampanie będą kontynuowane, ale w ratuszu nie ma obecnie osoby, która mogłaby je poprowadzić.
Kolejnym projektem, który wzbudził dyskusję w mieście była akcja Miasto wolne od futbolu na Euro 2012. Jej założenia nie spodobały się trzem przedsiębiorcom oraz przedstawicielom środowiska piłkarskiego. Piotr Grzymowicz zwołał więc konferencję prasową i poinformował, że jego pracownik się pomylił i slogan jest nieaktualny. Hasło jednak odbiło się szerokim echem w Polsce. Do tego stopnia, że Zakopane postanowiło dołączyć do Olsztyna i zaproponowało stworzenie unii miast wolnych od futbolu. W konsekwencji prezydent musiał publicznie przyznać się do pomyłki.
Po zdymisjonowaniu Rytczaka Piotr Grzymowicz twierdzi, że obie kampanie będą kontynuowane, ale w ratuszu nie ma obecnie osoby, która mogłaby je poprowadzić.
Rytczak był też autorem kilku bardzo ważnych pomysłów. Potrafił zarażać ludzi swoim entuzjazmem, przekonywać ich do swoich pomysłów, do współpracy. Dobrze dogadywał się ze społecznikami, dzięki czemu udało się zorganizować rekreacyjną akcję Olsztyn. Aktywnie!, która odniosła ogromny sukces.
Włączył się również, z powodzeniem, w negocjacje między stowarzyszeniami i władzami miasta, by zagospodarować tartak Raphaelsohnów w zakolu Łyny.
Dyrektor zaczął także publiczną dyskusję na temat wyglądu przestrzeni miejskiej. Chciał wprowadzenia zasad, które regulowałyby, gdzie można wieszać reklamy, jak powinny wyglądać szyldy, znaki informacyjne. Był pomysłodawcą programu estetyzacji miasta. I chociaż rozmowy z przedsiębiorcami, którzy musieli dostosować się do zmian chwilami były bardzo burzliwe, już podczas ostatnich wakacji można było zobaczyć pierwsze efekty, np. ujednolicony wygląd ogródków piwnych.
Ale największą furorę z projektów Macieja Rytczaka zrobił Warmiński Jarmark Świąteczny. Olsztynianie byli zachwyceni, kiedy po raz pierwszy zobaczyli niezwykłe iluminacje staromiejskich kamienic i mnóstwo atrakcji towarzyszących imprezie.
Rytczak, co prezydent zaliczał na jego plus, sprawnie pozyskiwał środki unijne na realizację swoich pomysłów. Dzięki jego wsparciu dofinansowanie z Brukseli zdobył również projekt modernizacji obserwatorium (na zdj.) i planetarium, które za kilka miesięcy mają być chlubą Olsztyna.
Piotr Grzymowicz uznał jednak, że kreatywność i dobre pomysły to za mało, żeby sprawnie kierować wydziałem. Podkreślał, że w Rytczaku jest zbyt mało urzędnika. Już kilka miesięcy temu udzielił w mediach swojemu podwładnemu reprymendy za sposób ubierania niegodny pracownika magistratu.
Rozstanie odbyło się w nieprzyjemnej atmosferze. Grzymowicz sugerował, że Rytczak często nie pojawiał się w pracy i ma wątpliwości dotyczące dokumentów związanych z finansami wydziału. Ten ostatni argument może dziwić, bowiem prezydent odebrał dyrektorowi prawo do decydowania o finansach wydziału półtora roku temu, po koncercie Fun Lovin Criminals w Olsztynie. Zespół spóźnił się na występ kilka godzin, a umowa była tak skonstruowana, że nie można było za karę zmniejszyć im wypłaty. Po tym incydencie wszelkie dokumenty dotyczące pieniędzy w wydziale promocji były podpisywane przez Bogusława Żmijewskiego, doradcę Grzymowicza.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze