Wojewódzki Szpital Rehabilitacyjny dla Dzieci w Ameryce pod Olsztynkiem jest jedynym ośrodkiem w Polsce, który wprowadził Opiekę Zorientowaną na Osobę.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Tegoroczne Nagrody Gospodarcze Żagle Warmii i Mazur przyznano dwunastu laureatom, w tym dwóm szpitalom: Warmińsko-Mazurskiemu Centrum Chorób Płuc w Olsztynie oraz Wojewódzkiemu Szpitalowi Rehabilitacyjnemu dla Dzieci w Ameryce. Obie placówki medyczne zostały nagrodzone za wdrożenie ciekawych i innowacyjnych rozwiązań.

Chcesz dostawać mailem najważniejsze informacje z Olsztyna? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter. Prześlij go także rodzinie i znajomym.

Nagroda za innowacyjność

Warmińsko-Mazurskie Centrum Chorób Płuc w Olsztynie zostało nagrodzone za zastosowanie e-rozwiązań w opiece nad pacjentami, u których zdiagnozowano zaburzenia oddychania - dolegliwość zagrażającą życiu, uznaną za chorobę cywilizacyjną. Najczęstszym typem bezdechu sennego, obejmującym około 85 proc. przypadków, jest tzw. obturacyjny bezdech senny - OBS (lub inaczej: obturacyjny bezdech podczas snu – OBPS), powodowany przez powtarzające się zatrzymania przepływu powietrza w górnych drogach oddechowych (gardło i/lub nos), tamujące oddech, pomimo wysilonej pracy płuc.

Fot. Robert Robaszewski / Agencja Wyborcza.pl

- Według dostępnych statystyk epidemiologicznych na to schorzenie uskarża się 70 proc. otyłych osób - podkreśla Wioletta Śląska-Zyśk, dyrektor WMCCHP.

I dodaje, że nie chodzi tylko o niewysypianie się czy problemy ze snem. Ponad połowa pacjentów z tą chorobą cierpi również na dolegliwości kardiologiczne, naczyniowe, problemy z nadciśnieniem tętniczym, ale również depresję, stany rozdrażnienia oraz spadek libido.

Jest on diagnozowany we wszystkich grupach wiekowych obu płci, natomiast częściej występuje wśród mężczyzn. Szacuje się, że przynajmniej 5 proc. populacji dotknięte jest Obturacyjnym Bezdechem Sennym połączonym z nadmierną sennością w ciągu dnia.

O tym, jak duży wpływ na zdrowie chorych mają zaburzenia snu, wyjaśnia Jacek Owczarczyk, dyrektor ds. medycznych Centrum: - OBS jest bardzo podstępną przypadłością, zagrażającą nie tylko choremu, który często nie jest świadomy, że na nią cierpi. Wystarczy powiedzieć, że kierowcy z nieleczonym bezdechem są często sprawcami wielu wypadków komunikacyjnych z powodu obniżonej koncentracji, a także zaśnięcia za kierownicą.

Opisywana przypadłość zdarza się we wszystkich grupach wiekowych obu płci, jednak częściej występuje wśród mężczyzn (chociaż może być także niedostatecznie zdiagnozowany wśród kobiet).

Sygnał z sieci GSM

W roku 2017 w oddziałach Centrum rozpoczęto pilotaż zdalnego monitorowania terapii pacjentów z OBS w warunkach pozaszpitalnych z zastosowaniem Systemu Air View. Pełne wdrożenie tego rozwiązania nastąpiło w roku 2021.

- Air View służy do zdalnego monitorowania pacjentów przebywających w swoich domach - wyjaśnia dyrektor Centrum. - Dzięki niemu zwiększyliśmy efektywności naszej opieki i procesu nadzoru nad usługą medyczną. Tym samym udostępniliśmy naszym pacjentom możliwość stosowania zaleconej terapii w warunkach domowych - podkreśla.

Mniej więcej połowa pacjentów diagnozowanych z powodu bezdechu sennego otrzymuje maski oraz aparaty respiratorowe i rozpoczyna leczenie zdalne w domu pod nadzorem lekarza, który prowadzony jest w czasie rzeczywistym. - To jest nowoczesne podejście do tego problemu - mówił podczas gali wręczenia Żagli dyrektor Owczarczyk.

Zastosowanie tej niezwykle innowacyjnej technologii umożliwia monitorowanie szczelności maski pacjenta, objętości oddechowe, częstości oddechu, wentylację minutową. Poza tym saturację i czynność serca.

- Raz na dobę, dzięki sieci GSM, wysyłany jest sygnał z podstawowymi informacjami o pracy respiratora. My następnie w naszym szpitalu oglądamy te dane i po ich analizie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy pacjent jest stabilny, czy też dzieje się coś niepożądanego - mówi Piotr Przelaskowski, specjalista chorób wewnętrznych oraz chorób płuc i alergologii w olsztyńskim Centrum.

- Dzięki temu lekarz szybciej wychwytuje zaostrzenie choroby i może wcześniej rozpocząć leczenie. Pozwala to uniknąć potrzeby wzywania karetki, dłuższej hospitalizacji czy pobytu pacjenta na oddziale intensywnej terapii - dodaje.

Taki nadzór zwiększa efektywność terapii i bezpieczeństwo pacjenta. Pozwala zarządzać uzyskiwanymi danymi z pomiarów bieżących jednocześnie w całej grupie chorych. W oparciu o dane lekarz prowadzący terapię w systemie Air View wie, który z nich w danym momencie wymaga większej uwagi i pomocy. W efekcie rozwiązanie to wpływa na zmniejszenie kolejki oczekujących na wizytę w placówce, zmniejsza do niezbędnego minimum ilość wizyt w szpitalu.

Zagraniczne wyjazdy

Air View zwiększa swobodę pacjentów, którzy dzięki wykorzystaniu telemedycyny mogą podróżować w najdalsze zakątki kraju i korzystać z wyjazdów za granicę. W przypadku wystąpienia niepokojących epizodów ustawienia urządzenia leczniczego natychmiast są korygowane, a w razie konieczności pacjent po uzyskaniu informacji od lekarza monitorującego zgłasza się do najbliżej placówki medycznej lub po powrocie - do lekarza prowadzącego terapię w Centrum.

Zastosowanie metody zdalnego monitorowania procesu leczniczego w systemie Air View znacznie poprawia komfort życia i wspiera aktywność zawodową chorych, zmniejsza liczbę hospitalizacji, dni zwolnień z pracy oraz osób społecznie wykluczonych z orzeczeniem o niepełnosprawności. Tym samym, zmniejszają się koszty utraconej produktywności, co pozytywnie wpływa na wzrost gospodarczy w regionie i jego pozycję na mapie zabezpieczenia zdrowotnego kraju.

Pierwszy polski szpital z metodą OZO

Koncepcja Opieki Zorientowanej na Osobę (OZO) to nowe podejście do leczenia i opieki nad pacjentem, które od pewnego czasu funkcjonuje na Zachodzie. Oznacza przejście z modelu, w którym pacjent jest biernym celem interwencji medycznej, do takiego, w którym traktuje się go jak partnera w leczeniu i podejmowaniu decyzji dotyczących jego zdrowia.

Wojewódzki Szpital Rehabilitacyjny dla Dzieci w Ameryce pod Olsztynkiem jest jedynym ośrodkiem w Polsce, który wprowadził OZO. Było to w 2019 roku, a koncepcja objęła pacjentów ze skoliozą idiopatyczną, która jest dużym problemem dzieci w wieku dojrzewania, a nieleczona może prowadzić do trwałej deformacji kręgosłupa, poważnych dolegliwości bólowych i ograniczeń w dalszym życiu.

Przed wprowadzeniem OZO do podolsztyneckiego szpitala, pacjenci podobnie jak w innych placówkach w Polsce, byli diagnozowani z wykorzystaniem wywiadu, badania lekarskiego i testów funkcjonalnych.

Do 2019 roku zespół terapeutyczny opracowywał plan leczenia dla danego pacjenta określający m.in. czas noszenia gorsetu i jego rodzaj oraz metodę wykonywanych ćwiczeń w oparciu o wytyczne SOSORT (Towarzystwo Leczenia Ortopedyczno-Rehabilitacyjne Skoliozy). Po opuszczeniu szpitala obowiązek nadzoru nad wielomiesięcznym wykonywaniem planu spadał całkowicie na pacjenta i jego opiekunów. Zespół terapeutyczny niejako narzucał pacjentowi, zgodny z najnowszą wiedzą schemat leczenia skoliozy. Chociaż pacjent był w centrum uwagi, to jednak był on biernym odbiorcą i wykonawcą opracowanego dla niego planu.

Pacjent partnerem lekarzy

W OZO istotny jest nie tylko stan kliniczny młodego pacjenta, ale również jego cele, plany, ograniczenia i możliwości. Status chorego zostaje podniesiony do rangi równoprawnego członka zespołu terapeutycznego. Pacjent staje się partnerem dla szpitalnych specjalistów.

- Rocznie hospitalizujemy w naszym szpitalu ok. 6 tys. pacjentów, objętych nową metodą jest blisko 200 osób - mówi Roman Lewandowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Rehabilitacyjnego dla Dzieci w Ameryce.

- Wybraliśmy pacjentów ze skoliozą leczonych za pomocą gorsetu ortopedycznego, ponieważ jest to grupa wymagająca szczególnej uwagi,

Fot. Arkadiusz Stankiewicz / Agencja Wyborcza.pl

Młodzi pacjenci ze skrzywieniem kręgosłupa powinni nosić gorset niemal przez całą dobę, zdejmować go tylko przy kąpieli i ćwiczeniach rehabilitacyjnych. Takie ograniczenia potrafią jednak wywrócić życie do góry nogami, wtedy rodzi się bunt, niechęć do kontynuowania leczenia.

Roman Lewandowski: - Do tej pory tendencja była taka: pacjent powinien słuchać specjalistów, którzy w dobrej wierze starają się dobrać dla niego najlepszy gorset i najlepszą z metod powrotu do zdrowia. Efekty jednak bywały niezadowalające, pacjenci rezygnowali z noszenia gorsetów, unikali zaleconych ćwiczeń. Trudno było lekarzom i fizjoterapeutom koordynować leczenie na odległość, jeśli nie było chęci współpracy.

Od chwili wprowadzenia OZO pacjent razem z zespołem terapeutycznym wybiera taką metodę leczenia, w której czuje się najlepiej, wspólnie zostaje ustalony limit godzinowy noszenia gorsetu. Poza tym nasi specjaliści pozostają w kontakcie z pacjentem, odpowiadają na pytania, dokonują wspólnie zmian w procesie leczenia.

OZO również dla dzieci z otyłością

Jak podkreśla dyrektor szpitala, pacjent ma prawo wnieść swój głos do dyskusji o przebiegu swojego leczenia, biorąc pod uwagę styl życia, aktywność i funkcjonowanie w grupie rówieśniczej. - Przypominam, że ta choroba często dotyka młodzież, dla której bardzo ważne jest zdanie kolegów - zwraca uwagę Lewandowski. I dodaje, że w cały proces bardziej niż dotychczas zaangażowana jest także rodzina pacjenta.

Jak dotąd z badań jakościowych efektów OZO, czyli z prowadzonych wywiadów wynika, że pacjenci i ich opiekunowie wskazują na znacznie większe zaangażowanie ich w proces leczenia, co bardzo im odpowiada. Zwiększyła się także częstotliwość i czas noszenia gorsetu, dzięki czemu pacjent ma szansę na lepszy efekt leczenia.

Władze szpitala w Ameryce już zapowiadają, że w najbliższym czasie do koncepcji OZO dołączą dzieci z otyłością.

materiały prasowe

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem