Przez 24 godziny chodziłem z zatorem, nie miałem prawa tego przeżyć. Błagałem o pomoc. Powiedziałem, że albo mnie przyjmą i zrobią tomografię klatki piersiowej, albo kładę się na podłodze i niech wzywają policję. Uratował mnie mój upór.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.