Do wody wpadła cała załoga łodzi. Na powierzchnię nie wypłynęło 8-letnie dziecko.
Na plaży w Olsztynie utonął 36-letni mężczyzna, który ratował 7-letniego syna. Dziecku nic się nie stało, reanimacja mężczyzny nie przyniosła rezultatu.
- Poszukujemy 47-letniego mężczyzny, który w niedzielę poruszał się po jeziorze Plusznym na desce SUP - informują olsztyńscy policjanci.
Ciała dwóch osób, rodziców, którzy rzucili się na ratunek 4-letniej córce na rozlewisku na Jeziorze Mikołajskim, odnaleźli w środowe popołudnie nurkowie. Znajdowały się na głębokości ok. 11 metrów.
W środę policja wznowiła poszukiwania rodziców czterolatki. Akcja trwa na przesmyku Przeczka, który prowadzi do jeziora Śniardwy. Ojciec zaginionej kobiety odebrał już wnuczkę ze szpitala.
W giżyckim porcie Ekomarina znaleziono w sobotę ciało 45-letniego mieszkańca tego miasta. Tylko w minionym tygodniu na Mazurach utonęły cztery osoby.
Ratownicy spod Ostródy wypowiedzieli wojnę hejterom. Mają dość ataków w sprawie utonięcia 10-latka.
Funkcjonariusze wyjaśniają dokładne przyczyny i okoliczności tego tragicznego zdarzenia - informuje rzecznik nidzickiej policji.
Do tragicznego wydarzenia doszło na mazurskim Kanale Grunwaldzkim łączącym jezioro Tałtowisko z jeziorem Kotek. Ciało fiary wyłowili ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy pierwsi przybyli na miejsce zdarzenia.
- Na plaży znaleziono ubrania mężczyzny oraz ślady stóp prowadzące do wody - informuje oficer prasowa z Komendy Powiatowej Policji w Giżycku.
Nowe ustalenia w sprawie utonięcia w jeziorze Pluszne. Tragedii można było uniknąć.
Służby ratunkowe od soboty szukały ciała mężczyzny, który utonął w jeziorze Pluszne koło Olsztyna. Pływał na desce SUP.
Policjanci wyjaśniają okoliczności utonięcia, zwłoki zostaną poddane prokuratorskiej sekcji.
We wtorek w Jantarze utopił się plażowicz, a drugi - który uczestniczył w tzw. łańcuchu życia - po wyciągnięciu z wody zmarł w czwartek w szpitalu. Przyczyną tragedii była fala przybojowa.
Od początku maja do połowy lipca tego roku w wodach Warmii i Mazur utonęło w sumie 20 osób.
Funkcjonariusze przyjechali nad jezioro i szybko namierzyli żartownisia, który nie przyznał się do winy. Zmiękł, gdy zadzwonili do niego na komórkę.
Do tragicznego zdarzenia doszło na jednym z wiejskich stawów. Lód załamał się pod dwiema dziewczynkami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.