Było nieźle, ale...
Z Szyman można było latać swego czasu do kilku innych miast: Oslo, Berlina, Wrocławia, Krakowa. Przewoźnicy ostatecznie rezygnowali z tych połączeń. Tłumaczyli to właśnie niską frekwencją. Największym zaskoczeniem było wykreślenie z rozkładu połączenia Wizz Airem do Oslo, które miało średnie obłożenie na poziomie 68 proc. z tendencją rosnącą.
Dlatego niektórzy widzieli w tej decyzji Węgrów raczej kwestię zarządzania flotą samolotów, które były potrzebne przewoźnikowi na innych kierunkach.
Spore, dochodzące do 90 proc., było też obłożenie ostatnich połączeniem do Wrocławia. Ostatecznie jednak SprintAir nie przedłużył umów i nie obsługuje żadnych kierunków z Szyman.
Wszystkie komentarze
GW pisze na okrągło o budowie obwodnicy i o Szymanach. Państwu Redaktorom nie chce sie ruszyć w teren. Ot i wszystko.